Pięciu notariuszy podejrzanych o współpracę z tak zwaną „mafią mieszkaniową” może wracać do pracy – dowiedział się nasz reporter. Gdański sąd uchylił decyzję prokuratury o zakazie wykonywania zawodu. Śledczy zarzucili im współpracę przy tworzeniu lichwiarskich pożyczek pod zastaw nieruchomości.
Skąd ta decyzja? Tego niestety się nie dowiedzieliśmy, bo zarówno rozprawa jak i postanowienie były niejawne.
NA WOLNOŚCI I W ZAWODZIE
Wiadomo jedynie, że sąd uchylił decyzję Prokuratury Regionalnej w Gdańsku z 30 sierpnia tego roku wobec pięciu notariuszy z Trójmiasta i Warszawy. A to oznacza, że mimo iż mają zarzuty, mogą nadal pracować w zawodzie. Wcześniej śledczy domagali się aresztowania notariuszy, ale na to także nie zgodził się sąd. Pięcioro prawników zostało na wolności, ale zastosowano wobec nich także poręczenia majątkowe, w kwotach od 50 do 100 tysięcy złotych.
– Sąd uchylając decyzję prokuratury o zawieszeniu w prawie wykonywania zawodu notariuszy, potwierdził jednocześnie samą zasadność stawianych im zarzutów – skomentował decyzję Maciej Załęski z Prokuratury Regionalnej w Gdańsku.
120 ZARZUTÓW
Śledztwo w sprawie mafii mieszkaniowej trwa od dwóch lat. Prokuratura ustaliła już ponad 400 pokrzywdzonych z całej Polski. Zdaniem śledczych lichwiarze wprowadzali pokrzywdzonych w błąd. Pożyczali im pieniądze, a w zamian przejmowali mieszkania. Zarzuty usłyszało dotychczas 21 osób, w tym 5 notariuszy z Trójmiasta i Warszawy. Łącznie wszystkim podejrzanym postawiono 120 zarzutów.
Niedawno w tej sprawie zarzuty usłyszała szósta notariusz. Ona także została przywrócona do zawodu.
Grzegorz Armatowski/mmt