Nagły zwrot akcji w związku z molestowaniem 14-latka w tramwaju w Gdańsku. Mężczyzna, który wcześniej sam zgłosił się na policję i po przesłuchaniu wyszedł na wolność, niedawno został zatrzymany i usłyszał zarzut. Śledczy twierdzą, że mają niezbity dowód na to, że to 33-latek jest sprawcą zdarzenia, do którego doszło we wrześniu. 14-latek, który jechał tramwajem w okolicach ulicy Łostowickiej miał być dotykany przez mężczyznę w okolice krocza. Prokurator postawił podejrzanemu zarzut innej czynności seksualnej wobec małoletniego. Gdański sąd aresztował go na trzy miesiące.
PODOBNE PRZYPADKI
Jak nieoficjalnie dowiedział się nasz reporter, 33-latek może mieć związek z innymi podobnymi przypadkami, do których dochodziło w Gdańsku w ubiegłym roku. Kryminalni cały czas pracują nad tymi sprawami. Za molestowanie seksualne nieletnich grozi 12 lat więzienia.
Grzegorz Armatowski/mar