– Część rozwiązań, które są stosowane w escape roomach, są rozwiązaniami przyjętymi zwyczajowo, niewynikającymi z przepisów – mówi naszemu reporterowi właściciel jednego z gdańskich escape roomów. O bezpieczeństwo użytkowników postanowiliśmy zapytać po tragedii w Koszalinie, w wyniku której życie straciło pięć młodych dziewczyn.
Tragiczna wiadomość z Koszalina obiegła Polskę w piątek wieczorem. W pożarze escape roomu zginęło pięć nastolatek, jeden mężczyzna zdołał się uratować. Poparzony trafił do szpitala.
Po tym zdarzeniu pojawiły się pytania, odnośnie spełniania wymogów bezpieczeństwa przez takie pomieszczenia. Przedstawiciel Państwowej Straży Pożarnej przyznał, że w tym w Koszalinie było wiele niedociągnięć.
– Do tragedii doszło przede wszystkim na skutek braku zapewnienia właściwej ewakuacji – poinformował komendant główny PSP gen. brygadier Leszek Suski. Na polecenie szefa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji w całej Polsce escape roomy zostaną skontrolowane. Strażacy przyznają, że takie kontrole mogą być utrudnione. – Są one one prowadzone pod różnymi szyldami, m.in. jako zabawowe czy zajęcia intelektualne. Wiele firm istnieje również tymczasowo, a lokale są poukrywane w mieszkaniach, co na pewno utrudni kontrole – dodaje Leszek Suski.
Właściciele escape roomów sygnalizują, że brakuje odpowiednich przepisów, które regulowałyby tego typu działalności.
KLIENCI ODWOŁUJĄ REZERWACJE
Właściciele escape roomów sygnalizują, że brakuje odpowiednich przepisów, które regulowałyby tego typu działalności. Ci z Gdańska z którymi rozmawiał nasz reporter przyznają, że od piątkowych zdarzeń klienci masowo odwołują rezerwacje. Chociaż w sobotni poranek nie brakowało osób, które pomimo tragedii w Koszalinie skorzystały z usług escape roomów. Gracze zaznaczają, że nie czują w escape roomach zagrożenia.
– Przed grą były wytłumaczone wszystkie opcje ucieczki w razie nierozwiązania zagadki. Przycisk paniczny oraz możliwość wyważenia drzwi. W dodatku czuliśmy, ze cały czas ktoś nas obserwuje, bo odpowiedzi pojawiały się wtedy, kiedy ich potrzebowaliśmy – mówiła naszemu reporterowi jedna z klientek escape roomu.
Tzw. Panic Button czyli przycisk, który w każdej chwili pozwala graczom opuścić pomieszczenie.
Fot. Radio Gdańsk/Maksymilian Mróz
„WYMOGI EWAKUACYJNE NIE DOTYCZĄ ESCAPE ROOMÓW”
Właściciel jednego z escape roomów na terenie gdańskiego Garnizonu zapewnia, że bezpieczeństwo graczy to ich priorytet.
– Część rozwiązań, które są stosowane w escape roomach, są rozwiązaniami przyjętymi zwyczajowo, niewynikającymi z przepisów. Są to np. przyciski awaryjnego otwierania drzwi, które pozwalają wyjść graczom pomimo zamkniętego pomieszczenia. Poza tym nad każdą grupą powinien czuwać tzw. mistrz gry, którego zadaniem jest obserwowanie przez cały czas graczy na monitoringu – mówi Sebastian Piepióra. Dodaje, że problemem jest nieprecyzyjność przepisów. – Główne przepisy wynikają z tych przeciwpożarowych. Natomiast problemem tego typu rozrywki jest fakt, że gracze są zamykani zazwyczaj na 60 minut. Natomiast w przepisach jest mowa o tym, że wymogi związane z ewakuacją dotyczą miejsc, w których się przebywa ponad dwie godziny – dodaje.
Właściciele jednego z escape roomu na terenie gdańskiego Garnizonu zapewniają, że ze względów bezpieczeństwa cały czas obserwują swoich klientów. Fot. Radio Gdańsk/Maksymilian Mróz
NIEOGRANICZONA WYOBRAŹNIA KLIENTÓW
Pracownicy pokojów zagadek przyznają, że klienci muszą być pod ich stałą kontrolą. Jak mówią – wyobraźnia graczy jest nieograniczona. – Ludzie odkręcają kaloryfery, wyrywają kontakty i kable ze ścian – mówi jeden z pracowników escape roomu w Gdańsku. Zabawa w pokojach zagadek to dość powszechna rozrywka w ramach wieczorów panieńskich i kawalerskich. Właściciele są w tych przypadkach wyczuleni na stan trzeźwości swoich klientów i jak mówią – zdarzały się sytuacje kiedy musieli odmówić osobom „pod wpływem” udziału w grze.
80 ESCAPE ROOMÓW W POMORSKIEM
Szacuje się, że w Polsce funkcjonuje około 1000 escape roomów. St. Kpt. Łukasz Płusa z pomorskiej straży poinformował, że strażacy dysponują listą około 80 „escape roomów” oraz „domów strachu” zlokalizowanych na terenie województwa pomorskiego. Dodał, że lista ta jest weryfikowana m.in. pod względem jej aktualności. Płusa dodał, że spodziewa się, iż kontrole uda się zakończyć do połowy nadchodzącego tygodnia.
– Nasze działania zakładają sprawdzenie warunków ochrony przeciwpożarowej. Sprawdzimy między innymi możliwość ewakuacji z danego miejsca na wypadek pożaru lub innego zagrożenia oraz możliwość prowadzenia akcji ratowniczej w początkowej fazie pożaru – mówi rzecznik st. kpt. Łukasz Płusa. Dodał, że w ramach kontroli strażacy sprawdzać też będą wszelkie instalacje znajdujące się w pomieszczeniach, skontrolują też piece i inne urządzenia grzewcze, jeśli takie będą się znajdowały w danym lokalu.
ŻAŁOBA W KOSZALINIE
Po tragicznym pożarze, w którym zginęło pięć młodych kobiet, prezydent Koszalina ogłosił niedzielę dniem żałoby. W mieście odwoływane są wydarzenia kulturalne. Biskup diecezjalny Edward Dajczak odprawi mszę św. w intencji ofiar i ich rodzin. W związku z żałobą ulicami Koszalina nie przejdzie w niedziele zaplanowany Orszak Trzech Króli.
Maksymilian Mróz/PAP/mmt