Ponad 600 uczniów Szkoły Podstawowej nr 16 z Pustek Cisowskich w Gdyni w poniedziałek rano zostało rozwiezionych specjalnie podstawionymi autobusami komunikacji miejskiej do „podstawówek” przy ulicach Gospodarskiej i Chylońskiej. Tam uczyć się będą przynajmniej do ferii.
Przypomnijmy, że w „szesnastce” uczyć się nie mogą, bo zrujnowana została nieudolnie prowadzonymi pracami termomodernizacyjnymi. Część sal lekcyjnych i korytarzy została zniszczona wodą, lejącą się z sufitów.
Rano pod szkołą pojawili się rodzice uczniów. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom nie protestowali przeciwko całej sytuacji. Większość z nich była zadowolona, że ich pociechy trafią do nowych szkół.
– Warunki, jakie panują w tej szkole, urągają wszelkim standardom. Zamknięcie budynku i przeniesienie dzieci do innych placówek to w tej sytuacji jedyne rozsądne wyjście. Szkoda jedynie, że decyzję podjęto dopiero teraz. Miasto powinno o tym zdecydować wraz z początkiem roku szkolnego – mówi pan Piotr, którego córka jest uczennicą SP nr 16, a w podobnym tonie wypowiadali się też inni rodzice, obecni pod szkołą.
UCZNIOWIE BĘDĄ DOWOŻENI
Wiceprezydent Gdyni Bartosz Bartoszewicz podkreślił, że uczniowie do budynku SP nr 16 wrócą dopiero wtedy, gdy wszystkie prace w obiekcie zostaną zakończone.
– Z naszej perspektywy operacja przetransportowania uczniów do nowych szkół przebiegła sprawnie i bez jakichkolwiek problemów – mówi Bartosz Bartoszewicz, wiceprezydent Gdyni. – Oczywiście, jeśli rodzice uczniów mają jakieś uwagi lub pomysły, jak cały proces jeszcze usprawnić, jesteśmy otwarci na ich sugestie. Dodam też, że niezależnie od deklaracji wykonawcy termomodernizacji, a teraz i remontu szkoły, uczniowie do zastępczych placówek dowożeni będą tak długo, jak wymagać będzie tego sytuacja. Zajęcia w SP nr 16 wznowione zostaną dopiero wtedy, gdy budynek spełniać będzie wszelkie wymogi – dodaje wiceprezydent Bartoszewicz.
Przedstawiciele firmy wykonującej termomodernizację budynku zapowiedzieli, że szkoła gotowa na przyjęcie uczniów będzie po feriach. Miasto już na wykonawcę prac w szkole nałożyło 650 tysięcy złotych kary za niezrealizowanie prac w terminie. Ten upłynął w połowie listopada. Według władz Gdyni, niewykluczone są kolejne kary.
Marcin Lange/jK