Kontrowersje wokół zmian w planie zagospodarowania dla terenu, obejmującego między innymi teren rezerwatu przyrody „Kępa Redłowska” w Gdyni. Opozycja oraz miejscy społecznicy podkreślają, że wprowadzane zmiany umożliwią wycinkę drzew w rezerwacie, ograniczając w ten sposób powierzchnię terenów zielonych. Ta zmniejszyć się może nawet o 15 procent. Obawy budzi też dopuszczenie w rejonie „Kępy Redłowskiej” wielokondygnacyjnej zabudowy mieszkaniowej.
– To kolejny etap, po proponowanych zmianach w nadmorskiej części Orłowa, „betonowania” miejskich terenów zielonych – oburza się Dorota Płotka, radna Prawa i Sprawiedliwości. – Nie dość, że w planie zagospodarowania miasto dopuszcza wycinkę kilkudziesięcioletnich drzew w rezerwacie, to na dodatek umożliwia wielokondygnacyjną zabudowę mieszkaniową w rejonie dawnego sanatorium „Zdrowie”. Nie oszukujmy się, to nie ma nic wspólnego z troską o przyrodę. Niech miasto się rozbudowuje, ale tam, gdzie jest odpowiednia ku temu przestrzeń, a nie kosztem terenów zielonych i niszczenia natury – dodaje Dorota Płotka.
Andrzej Bień, wiceprzewodniczący Rady Miasta Gdyni podkreśla natomiast, że wszelkie proponowane zmiany uzgodnione zostały z Wojewódzkim Inspektoratem Ochrony Środowiska.
– Pozytywną opinię mamy też od Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków – mówi Andrzej Bień. – Co do zasady, w projekcie planu nie zmienia się nic szczególnego. Na terenach, które są szczególnie chronione, czyli w rejonie ulic Zacisznej, czy Spacerowej, zachowane zostanie naturalne środowisko na tyle, na ile jest to tylko możliwe. Tam dopuszczone zostaną też funkcje, na których nam zależy, a więc związane z kulturą i turystyką – tłumaczy.
Z projektem planu, obejmującym część Wzgórza Świętego Maksymiliana, Redłowa i Orłowa oraz rejonu rezerwatu przyrody „Kępa Redłowska”, zapoznać się można w Infoboksie. Tam też w przyszły czwartek o godz. 17:00 odbędzie się publiczna dyskusja nad zapisami planu. Uwagi i wnioski do niego mieszkańcy składać mogą do 19 lutego.
Marcin Lange/mk