Pomorskie Kuratorium Oświaty poprosiło o wyjaśnienia w sprawie skrócenia lekcji na czas środowego Marszu ponad podziałami, który był inicjatywą trójmiejskiej młodzieży. – To standardowa procedura – mówi pomorska kurator oświaty Monika Kończyk.
Gość Dnia Radia Gdańsk podkreślała w rozmowie z Sylwestrem Piętą, że „było to działanie typowo standardowe i merytoryczne”. – Dyrektor wydziału zapytał o to w rozmowie telefonicznej panią dyrektor po uzyskaniu wcześniej informacji, że zostały skrócone lekcje, a tym samym został zmieniony dzień pracy szkoły. I przy każdej takiej sytuacji Kuratorium Oświaty zwraca się z prośbą o przedstawienie, czy wszystkie zasady bezpieczeństwa zostały wdrożone – tłumaczyła Monika Kończyk.
– Chodzi o to, że jeżeli został zmieniony dzień pracy szkoły, to przede wszystkim należy powiadomić o tym rodziców z wyprzedzeniem. Przecież każdy rodzic, który posyła swoje dziecko – starsze bądź młodsze – do szkoły, musi mieć komfort bezpieczeństwa. I tutaj, jeżeli cokolwiek by się stało, każdy przede wszystkim zwróciłby się z pytaniem, czy te zasady zostały zachowane – podkreślała pomorska kurator oświaty.
– Mieliście jakieś wątpliwości co do tego, czy dzieci i młodzież były bezpieczne? – pytał prowadzący.
– Tu nie chodzi o wątpliwości. To jest standardowe pytanie przy zmianie organizacji pracy szkoły. Czekamy na wyjaśnienie pani dyrektor. Dziwi mnie trochę to, że ze standardowego, merytorycznego pytania, zadanego wieloletniej pani dyrektor, która wie, że to było normalne, standardowe pytanie nadzoru pedagogicznego w zakresie zapewnienia bezpieczeństwa, niektórzy dziennikarze zrobili sensację medialną – mówiła Monika Kończyk.