Gdynianie wszystkich opcji jednoczą się w sprawie zachowania terenu Polanki Redłowskiej dla miasta. Jest to sprzeciw wobec planu wybudowania tam hotelu. Z Joanną Stankiewicz rozmawiali radni: Dorota Płotka (PiS), Tadeusz Szemiot (PO) oraz Andrzej Bień (Samorządność Wojciecha Szczurka).
– Mówimy o terenie, gdzie kiedyś były baseny, a nie o miejscu, gdzie jest ognisko i wejście od rezerwatu. 20 lat temu miasto podjęło próbę wydzierżawienia go i wprowadzenia tam zabudowy usług turystycznych. Dalej ta sprawa jest w grze, dalej toczy się dyskusja, czy tę funkcję utrzymać, czy zmieniać – powiedział Andrzej Bień.
– Mieszkańcy chcą, aby Polanka Redłowska została nadal do ich dyspozycji. Faktycznie, już 20 lat temu miasto miało plany do tego miejsca i niestety, nic się nie stało. A teraz teren jest w jeszcze gorszym stanie – przypomina Dorota Płotka.
– Sprawa jest tak gorąca, tak istotna, że warto, by w dyskusji uczestniczył bezpośrednio pan prezydent. Po 20 latach wydaje się, że chyba jest czas do dokonania pewnych przewartościowań. Dostrzegam potrzebę, aby ten teren uzbroić w infrastrukturę, która by umożliwiłaby miastu przeprowadzanie tam różnego rodzaju imprez – uważa Tadeusz Szemiot.