Władze Gdyni zamierzają zaciągnąć 140 milionów pożyczki. „Budżet miasta jest przygotowywany nieudolnie”

Kredyt ratunkiem dla finansów Gdyni. Władze miasta jeszcze przed wakacjami zamierzają zaciągnąć 140 milionów złotych pożyczki. Pieniądze posłużą między innymi do częściowej spłaty wcześniejszych kredytów oraz na realizację miejskich inwestycji.
Przypomnijmy, że władze Gdyni już wcześniej wykreśliły kilka kluczowych i kosztownych przedsięwzięć z tegorocznego planu inwestycyjnego. To między innymi budowa Węzła Karwiny czy lodowiska. Wciąż wątpliwe pozostaje rozpoczęcie przebudowy ul. Chwarznieńskiej na Witominie.

BUDŻET MIASTA

Mimo tak dużych cięć inwestycyjnych, zakładany na początku roku deficyt budżetowy na poziomie 150 mln zł, teraz wynosi już 195 mln zł. – To tylko pokazuje, jak nieudolnie przygotowywany jest budżet miasta. Zwłaszcza, jeśli chodzi o wydatki bieżące – mówi Tadeusz Szemiot, szef klubu radnych Koalicji Obywatelskiej w Radzie Miasta Gdyni. – Podczas uchwalania budżetu o zaplanowanych wydatkach na inwestycje w wysokości pół miliarda złotych mówiłem, że papier przyjmie wszystko. I, niestety, wyszło na moje.

W podobnym tonie wypowiada się też Paweł Stolarczyk, szef klubu radnych Prawa i Sprawiedliwości, który zwraca uwagę na rosnące zadłużenie miasta. – Zaciągane są kolejne kredyty. Wyprzedawany jest też majątek gminy, na co przykładem jest sprzedaż udziałów w Przedsiębiorstwie Wodociągów i Kanalizacji. A wszystko to jest prostą drogą do zrujnowania finansów miasta – twierdzi Paweł Stolarczyk.

„PÓKI JEST OKAZJA”

Zarzuty opozycji odpiera Andrzej Bień z Samorządności, wiceprzewodniczący Rady Miasta. Jego zdaniem zagrożenia dla miejskich finansów nie ma.

– Budżet zbilansować uda się za kilka, kilkanaście lat. Natomiast, póki jest okazja do korzystania z unijnych dofinansowań, będziemy to robić. Wiąże się to jednak z większymi od dochodów wydatkami. Dodam też, że sytuacja na rynku bankowym jest przez nas monitorowana na bieżąco i jeśli pojawia się okazja, aby wziąć kredyt na korzystniejszych warunkach, niż wcześniejsze pożyczki, decydujemy się na taki krok i spłacamy starsze zobowiązania, co pozwala na zaoszczędzenie na odsetkach – przekonuje Andrzej Bień.

Zadłużenie miasta w tej chwili przekracza 580 mln zł. Jak informują urzędnicy z gdyńskiego Ratusza, na koniec roku może ono wzrosnąć do ponad 750 mln zł.

Marcin Lange/mili
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj