Pociągi na linii Słupsk-Miastko znów jeżdżą, jednak dużo wolniej. „Zwalniamy, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze”

Po ponad roku przerwy pociągi wróciły na linię Słupsk-Miastko. Składy jeżdżą jednak dużo wolniej, niż zakładano. Szynobusy zwalniają na niemal wszystkich przejazdach kolejowych. To powoduje, że zamiast w sześćdziesiąt minut, skład pokonuje około 60 km trasę w godzinę i 15 minut. Kolejarze podkreślają, że to niezbędne. by zachować bezpieczeństwo przejazdów, a pasażerowie są zadowoleni z powrotu pociągów po tak długiej przerwie. 

– Komfortowo się jedzie. Trochę brakuje informacji na poszczególnych stacjach czy przystankach, ale najważniejsze, że pociągi kursują. Widać, że linia jest wyremontowana, ale spodziewałam się, że będzie jeździł szybciej. Może po wakacjach pociągi przyspieszą – mówili pasażerowie, wysiadający na stacji w Słupsku. 

„BEZPIECZEŃSTWO JEST NAJWAŻNIEJSZE”

Kolejarze w nieoficjalnych rozmowach przyznają, że pociąg na trasie zwalnia w kilku miejscach. – Dopóki nie poprawią tych przejazdów kolejowych, to będziemy jeździć wolniej. Są miejsca, gdzie jedziemy sześćdziesiąt, a nawet czterdzieści kilometrów na godzinę. Tak na razie musi być, bo bezpieczeństwo jest najważniejsze. Ale rzeczywiście modernizację widać i czuć, jeździ się lepiej na tych odcinkach, które są skończone i nie wymagają naszym zdaniem poprawek – tłumaczą. 

PKP PLK, które nadzorują modernizację linii 405 podkreślają, że trasa została dopuszczona do ruchu i przeprowadzono testy bezpieczeństwa. Linię Słupsk-Miastko codziennie obsługuje pięć par pociągów. Modernizacja linii 405 kosztować ma około 190 milionów złotych. 20 czerwca uruchomiono pociągi na odcinku Słupsk-Ustka. Tu też modernizacja nie została zakończona.

 
Przemysław Woś/mk
Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj