Władze Gdańska nie mają twardych danych o wzroście liczby prób samobójczych wśród uczniów. Wiadomo jednak, że więcej młodych ludzi korzysta z pomocy psychologicznej. Zapytaliśmy o to po wypowiedzi prezydent Gdańska. Aleksandra Dulkiewicz w telewizyjnym wywiadzie powiedziała, że „wiosną niemal codziennie dostawała informacje o próbach samobójczych wśród uczniów”. Odpowiedzialność przypisała reformie edukacji. Radny Prawa i Sprawiedliwości Dawid Krupej domaga się wyjaśnień w tej sprawie od prezydent Gdańska.
Zapytaliśmy o informacje, na podstawie których Aleksandra Dulkiewicz wypowiedziała te słowa. Ze względu na rozbieżności nie ma jednak twardych danych, które mogłyby określić liczbę prób samobójczych wśród młodzieży. – Mamy publikację jednego z portali, który podaje statystyki Komendy Głównej Policji. Z danych naszych ludzi, pracujących w naszej poradni psychologicznej, wynika zupełnie coś innego. Inne statystyki są w szpitalach. Nikt tak naprawdę tego nie zbiera. Jeszcze inne dane przekazują nam terapeuci, którzy pracują w ramach projektu Oznaczeni, finansowanym przez miasto – mówi rzecznik prasowy prezydent Gdańska Daniel Stenzel.
– To, co jest twardą liczbą i o czym możemy powiedzieć, to ewidentny wzrost liczby porad psychologicznych. W roku 2014 udzielano ich w gimnazjach blisko 300. Teraz do szkolnych psychologów przychodzi blisko 400 gimnazjalistów. W podstawówkach było to 1,5 tys. młodych osób, teraz z pomocy miejskich psychologów korzysta blisko 1,8 tys. uczniów – wylicza rzecznik.
Rzecznik Aleksandry Dulkiewicz zaznacza również, że nie każda próba samobójcza jest ujęta w statystykach. – Jeśli młody człowiek otruje się, trafia z reguły na Szpitalny Oddział Ratunkowy, robi mu się płukanie żołądka. Nie jest to traktowane jako próba samobójcza, ale potem młody człowiek trafia do psychologa i dopiero tam się otwiera. W statystykach tego nie ma. Nasi specjaliści są zdania, że w tej sprawie jest coraz gorsza sytuacja i właśnie to miała na myśli pani prezydent. Nie ma dzisiaj instytucji, która prowadziłaby zbiorcze dane. Myślę, że należy nad tym popracować – mówi Daniel Stenzel.
RADNY PIS: NIE MA NA TO USPRAWIEDLIWIENIA
Wyjaśnień od prezydent Gdańska domaga się także gdański radny Prawa i Sprawiedliwości Dawid Krupej. – Słowa wypowiedziane przez panią prezydent Dulkiewicz są skandaliczne i niegodne sprawowanego przez nią urzędu. Nie ma na to żadnego usprawiedliwienia. Przypuszczam, że może to być prywatna wojna pani prezydent Dulkiewicz z rządem Rzeczypospolitej Polskiej. A dlaczego? Ponieważ być może jest to wstęp do jej kampanii wyborczej – parlamentarnej lub prezydenckiej. Wypowiadając takie słowa mam wrażenie, że pani prezydent chce się przypodobać Donaldowi Tuskowi i działaczom Platformy Obywatelskiej – komentuje radny.
Prezydent Gdańska w ubiegłym tygodniu powiedziała na naszej antenie, że nie wystartuje w jesiennych wyborach parlamentarnych.