W poniedziałek gdański sąd skazał na rok więzienia w zawieszeniu na trzy lata mężczyznę, który w wieku 18 lat w szpitalu psychiatrycznym w Gdańsku molestował 13-letnią dziewczynkę. Do zdarzenia doszło w ubiegłym roku. W ostatnich miesiącach w tej placówce miało dojść do kolejnych przestępstw seksualnych na małoletnich dziewczynach. Dlaczego tak się stało?
Gościem Beaty Gwoździewicz była Agnieszka Kapała-Sokalska, członek Zarządu Województwa Pomorskiego.
– Kwestia różnych zdarzeń, które się dzieją w szpitalach psychiatrycznych w całej Polsce, a ostatnio niestety u nas w Gdańsku, wynika z bardzo wielu przyczyn. Po pierwsze brakuje personelu, który mógłby pacjentów po prostu przypilnować. To jest szpital, pacjenci się przemieszczają. Poza tym wydarzenia, o których mówimy, wynikają z konieczności umieszczania małoletnich na oddziałach z dorosłymi. To tragiczna sytuacja, ponieważ nie było miejsc na oddziałach dziecięcych, jednak te osoby potrzebowały natychmiastowej pomocy i trzeba było się nimi jakoś zaopiekować. Na Pomorzu jest tylko 55 miejsc stacjonarnych dla dzieci i młodzieży. To zdecydowanie za mało. Kiedy na izbę przyjęć trafia dziecko po próbie samobójczej i nie wiadomo, czy jej nie powtórzy, lekarze stoją przed trudnym wyborem: odesłać taką osobę do domu, gdzie nie wiadomo, czy ktoś się nią odpowiednio zajmie, czy zaopiekować się nią i umieścić na oddziale dla dorosłych – tłumaczyła Agnieszka Kapala-Sokalska.