Wszyscy aktywiści z Greenpeace, którzy protestowali w Porcie Północnym w Gdańsku usłyszeli prokuratorskie zarzuty. 28 osób wspięło się na żurawie, które służą do rozładunku węgla. Rozwiesili transparent z hasłem: „Polska bez węgla”.
W czwartek protest zakończył się, a działaczy zatrzymała policja. Prokurator przedstawił im zarzut naruszenia miru domowego. Aktywiści bowiem wdarli się na teren zamknięto zakładu i nie opuścili go pomimo wielokrotnego wezwania. Za to grozi rok więzienia.
STRATA NA PÓŁ MILIONA
Drugi zarzut dotyczy uczynienia rzeczy niezdatnej do użytku. Chodzi o portowe żurawie i leje rozładunkowe w Porcie Północnym. Protest wstrzymał ich pracę. – Port poniósł stratę w wysokości prawie pół miliona złotych. Za to grozi 10 lat więzienia – poinformowała Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku. Aktywiści po przesłuchaniu zostali zwolnieni.
Grzegorz Armatowski/mar