Komentatorzy o Gdańskim Tygodniu Demokracji: „Jest to kolejna kampania propagandowa robiona z inicjatywy prezydent Dulkiewicz”

Trwa 4. Gdański Tydzień Demokracji. W Europejskim Centrum Solidarności odbywa się cykl różnego rodzaju spotkań, debat, imprez kulturalnych i wystaw. Uczestnicy wydarzenia starają się spojrzeć na pojęcie demokracji z różnych stron. Czy jest to impreza apolityczna?

Gośćmi Piotra Kubiaka byli Piotr Piotrowski („Gość Niedzielny”) i Andrzej Potocki (portal w polityce.pl i tygodnik Sieci).

– Ideą tego wydarzenia nie jest zapraszanie drugiej strony politycznej, czyli osób, które mają inny pomysł na rzeczywistość. Będą tam takie tuzy Gazety Wyborczej jak Tomasz Piątek, czy też słynny hejter prof. Sadurski. Na pewno nie doszukałem się tam nazwisk z drugiej strony sceny zarówno publicystycznej, jak i politycznej. Jest to kolejna kampania propagandowa robiona z inicjatywy prezydent Dulkiewicz, która chce odpowiednio wykorzystać czas przed wyborami parlamentarnymi. Europejskie Centrum Solidarności powinno być miejscem eksplikacji wszystkich stron politycznych związanych z Solidarnością, a nie tylko jednej – mówił Andrzej Potocki.

– Jest to ukryty sposób agitacji wyborczej. Jednak umówmy się, dobór tego typu osób jest ewidentnie wskazuje przekaz tego wydarzenia. Poza tym są inne imprezy, takie jak debata pani prezydent Dulkiewicz o hejcie. W zderzeniu ze wszystkimi wydarzeniami, z którymi mamy ostatnio do czynienia i uruchomieniem kampanii Koalicji Obywatelskiej to wszystko zastanawia. Moim zdaniem to wszystko są takie ukryte i porozmywane wartości, które nawiązują też w tym wypadku do społecznej roli mediów. Po prostu jakoś mi się to nie klei – dodał Piotr Piotrowski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj