Upadek Neckermann Polska. 3,6 tys. turystów poza krajem. Specjaliści: „Wycieczki stanieją”, „Dobrze, że mamy Turystyczny Fundusz Gwarancyjny”

W środę biuro podróży Neckermann Polska złożyło w urzędzie marszałkowskim województwa mazowieckiego oświadczenie o niewypłacalności. Firma potwierdziła, że za granicą przebywa ok. 3,6 tys. jej klientów. Na odsiecz Polakom może ruszyć Turystyczny Fundusz Gwarancyjny. Upadek Neckermann Polska jest skutkiem upadku biura podróży Thomas Cook, z którym powiązana byłą firma. – Dla turystów, którzy wyjechali na wymarzone urlopy, to dramatyczna sytuacja – są wyrzucani z hoteli lub zatrzymywani w „aresztach domowych”. Jakie mogą być jej skutki dla branży turystycznej? – pyta prowadząca audycję Iwona Wysocka.

WYCIECZKI STANIEJĄ?

– Mamy do czynienia z upadkiem bardzo dużego i bardzo starego biura podróży (Thomas Cook – przyp. red.), tym bardziej jest to zaskakujące. Według analiz, najwyraźniej biuro nie dostosowało działania do wymogów XXI wieku. Próbowano sprzedawać wycieczki w tzw. starym stylu, generując wysokie koszty. W pewnym momencie, z uwagi na spadające marże w branży, rachunek zamknął się wartością ujemną, stąd pewnie upadek – mówi Piotr Urbańczyk , prezes BEST TFI.

– Problem dotknął ok 600 tys. ludzi na całym świecie. Efekt, może być taki, że wyjazdy potanieją. Upadek tak dużego biura podróży i odwołanie setek tysięcy rezerwacji, spowoduje, że hotelarze i towarzyszące im inne podmioty, które z tego żyją, stracą zamówienia. Ktoś będzie musiał tę lukę wypełnić. Może być tak, że przez krótką chwilą, pewne usługi hotelarskie i wyjazdy mogą potanieć – dodaje gość audycji Ludzie i pieniądze w Radiu Gdańsk.

„WIELKA NIEUCZCIWOŚĆ”

– Dla mnie to jest wielka nieuczciwość. To nie jest tak, że tego typu rzecz wychodzi z dnia na dzień. W piątek dowiadujemy się, że coś jest nie tak, a w poniedziałek ogłaszamy upadłość. Myślę, że zarząd Thomasa Cooka i polski oddział były świadome tego, co się dzieje – mówi Marek Krzykowski, były prezes International Paper, menadżer AK Construction. – My w Polsce i tak jesteśmy w lepszej sytuacji, bo został stworzony fundusz, który zabezpiecza możliwość powrotu czy możliwość zwrotu części nakładów, które się poniosło. (…) Dobrze, że po poprzednich doświadczeniach ten fundusz powstał. Dalsze regulacje, nie tylko polskie, ale też europejskie, powinny dać większe gwarancje bezpieczeństwa.

Zdaniem obecnych w studiu specjalistów, w Europie powinien zostać zmieniony tryb zawieszania działalności biura podróży. Ich zdaniem działalność taka powinna być wygaszana stopniowo, by ogłoszenie upadłości następowało po ściągnięciu turystów do krajów zamieszkania.

FUNDUSZ GWARANCYJNY

W środę ministerstwo sportu i turystyki poinformowało o możliwości uruchomienia środków z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego, które od 2016 roku są dodatkowym zabezpieczeniem interesów podróżnych. Ich wysokość szacuje się na 137 mln zł. Ministerstwo poinformowało w komunikacie, że jest w kontakcie z Urzędem Marszałkowskim województwa mazowieckiego odpowiedzialnym za uruchomienie procedury ściągania turystów do kraju.

Piotr Puchalski

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj