Amsterdam wprowadzi nową opłatę turystyczną. Od stycznia 2020 roku w mieście trzeba będzie zapłacić 3 euro od jednego noclegu, ale już wcześniej wprowadzono podatek dodatkowy w wysokości 7 procent od wartości tego noclegu. Tendencja dodatkowych opłat i kar zaczyna pojawiać się na całym świecie. Czy turystyka z gospodarczego punktu widzenia staje się problemem?
Gośćmi Artura Kiełbasińskiego byli Tadeusz Kotarski z Intermarine i Wioletta Kakowska-Mehring z portalu trojmiasto.pl.
– Wszystko zależy od tego, z którego punktu widzenia patrzymy na ten temat. Kiedyś turystyka międzynarodowa była czymś elitarnym, oznaczała ponadnormatywne wydatki. Teraz to się zmieniło i jest to efekt masowy. Po prostu zaczęła być uciążliwa w tych najbardziej uczęszczanych punktach. To, co robią Amsterdam czy Wenecja, jest swego rodzaju krzykiem rozpaczy, że nie może być tak dalej. A w tym wypadku najprostszą rzeczą jest gra popytu i podaży. Skoro wciąż pojawiają się tłumy, to znaczy, że jest to dla ludzi osiągalne, dlatego trzeba podnieść ceny i nie dziwię się, że oni to robią. Na razie nie widzę innego rozwiązania – mówił Tadeusz Kotarski.
– Rzeczywiście podróżowanie stało się masowe. Dobrym przykładem są tu Chińczycy, którzy ruszyli w świat. Tam jest naprawdę ogromny rynek i tych ludzi stać na to, żeby podróżować. W ogóle turystyka jest ostatnio dynamicznym tematem. Z jednej strony miasta, zmęczone ruchem turystycznym, wprowadzają dodatkowe opłaty, a z drugiej mamy do czynienia z wielkim upadkiem firm turystycznych, np. Neckermanna, co odbiło się również na naszych turystach. Nawet szanowane na świecie hotele zaczęły wyrzucać ludzi, kiedy oni nie byli niczemu winni. To był problem na linii firma-firma. Właściciele hoteli powinni wziąć na siebie odpowiedzialność za turystów, a dopiero potem wysuwać roszczenia do firmy, która nie zapłaciła – dodała Wioletta Kakowska-Mehring.