Sprowadził ich na ziemię i wytknął błędy. Trener Arki nienasycony po derbach i chce zwycięstwa ze Śląskiem

– Końcówka spotkania derbowego dodała nam animuszu. Kibice pożegnali nas tak, że mogliśmy czuć się jak zwycięzcy. My jednak twardo stąpamy po ziemi, bo to był tylko remis. Trener sprowadził nas na ziemię, wytknął błędy i przypomniał, że potrzebujemy zwycięstw – powiedział przed meczem Arki ze Śląskiem Wrocław Michał Nalepa. Gdynianie zaliczyli umiarkowanie dobry mecz w debiucie ich nowego trenera. W spotkaniu z Lechią długo prowadzili wyrównany bój, a na dwa gole rywala odpowiedzieli dwoma bardzo ważnymi trafieniami. Celem w następnej kolejce jest jednak zwycięstwo, o czym przypomina swoim piłkarzom Aleksandar Rogić. – Jest się kogo bać, ale jedziemy tam odważnie, z głową do góry i uważam że jesteśmy w stanie powalczyć o trzy punkty – mówi  pomocnik Michał Nalepa.

DO OGRANIA, JAK KAŻDY

Przeciwnik nie prezentuje się już tak dobrze jak na początku sezonu. Wówczas zachwycał, pokonał u siebie Mistrza Polski Piasta Gliwice, zremisował w następnym meczu z wicemistrzem kraju Legią Warszawa, by kolejkę później sensacyjnie wygrać przy Bułgarskiej w Poznaniu z Lechem. Śląsk do momentu remisu z Lechią w 6. kolejce utrzymywał pozycję w czubie tabeli. Gwiazdami tej części rundy byli Przemysław Płacheta i Robert Pich, a dyrektor sportowy klubu Dariusz Sztylka opowiadał o wielkim postępie, który klub wykonał względem poprzednich rozgrywek.

Jeszcze siódma seria spotkań nie wróżyła drużynie z Dolnego Śląska niczego złego. Remis przeciwko Pogoni w potyczce na szczycie wstydu nie przynosił. Później także nie było źle, bo kolejny raz po punkcie gracze Vitezlava Lavicki dopisywali sobie przeciwko Zagłębiu Lubin i Górnikowi Zabrze. A jednak Ekstraklasa bywa przewrotna, dwa remisy, dwie porażki z Rakowem i Koroną i ze znakomitego drugiego miejsca zrobiła się… pozycja numer 9. Kluczowe wydaje się więc pytanie, czy był to wypadek przy pracy, czy naturalna kolej rzeczy i powrót w realnie przeciętne rejony tabeli?

– Śląsk wciąż ma świetnych zawodników, chociaż uważam, że w zeszłym sezonie też mieli dobrą ekipę, może nawet lepszą. Faktem jest jednak, że wszystko weryfikuje wynik, a ten wskazuje na lepszą grę Śląska w obecnym sezonie. Na pewno będą więc groźni, jak każdy zespół w tej lidze. Ale też każdy zespół w tej lidze jest do ogrania – stwierdził Michał Nalepa.

WRÓCIŁ STARY MARKO

Najlepszych zawodników Arki po meczu derbowym wskazać łatwo. To znów był Pavels Steinbors w bramce, a także pomocnicy operujący w środku boiska. Cytowany przed momentem, niestrudzony, biegający od rywala do rywala Michał Nalepa i ten na którego w Gdyni liczą najbardziej, Marko Vejinović. Gol Holendra z końcówki spotkania – w opinii wielu ekspertów jedyny błysk na miarę tegorocznych zarobków pomocnika – pozwolił uwierzyć kibicom Arki, że „Veji” jest wart swojej ceny.

Wygrać należałoby jeszcze z jednego powodu. W maju na zakończenie poprzedniego sezonu, pewna już utrzymania Arka fatalnie zagrała ostatni mecz sezonu, przegrywając we Wrocławiu 0:4. Zmazać plamę z tamtej potyczki należałoby już przy pierwszej sposobności, czyli w niedzielę.
13. kolejka PKO BP Ekstraklasy: Śląsk Wrocław – Arka Gdynia; niedziela, godz. 15:00.
 
Paweł Kątnik


Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj