W Słupsku mogło dojść do nieprawidłowości przy liczeniu głosów w wyborach do Senatu. Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa złożyła do prokuratury prezydent miasta.
Po sprawdzeniu wszystkich kart do głosowania zauważono, że w komisji obwodowej nr 5 – jednej z największych na terenie miasta – kandydaci do Senatu z ramienia Koalicji Obywatelskiej oraz Prawa i Sprawiedliwości mieli zamienione wyniki.
Źle podliczone głosy zauważono w komisji obwodowej nr 5 w Słupsku na osiedlu Niepodległości. Prezydent Słupska Krystyna Danilecka-Wojewódzka powiedziała Radiu Gdańsk, że najprawdopodobniej doszło do pomyłki.
ZAMIENIONE WYNIKI
Głosy Kazimierza Kleiny z KO (800) zostały zamienione z głosami oddanymi na Dorotę Arciszewską-Mielewczyk z PiS (400).
– Komisja była zmęczona, obwód bardzo duży, głosów do liczenia bardzo wiele. Prawdopodobnie było tak, że osoba, która spisywała ten protokół, nie do właściwej rubryczki przypisała wielkość uzyskanych głosów. A pozostali członkowie komisji nie spojrzeli na ten napis, tylko podpisali się na drugiej stronie – mówi Krystyna Danilecka-Wojewódzka. – Nasza procedura jest taka, że musieliśmy to zgłosić do prokuratury – dodaje prezydent Słupska.
SPRAWA W PROKURATURZE
Prokuratura Rejonowa w Słupsku już zajęła się tą sprawą. Śledczy zabezpieczyli m.in. protokoły z glosowania w Słupsku. Błędy z podliczeniem głosów z jednej komisji obwodowej w Słupsku nie miały wpływu na wynik wyborów kandydatów do Senatu w okręgu gdyńsko-słupskim.
Paweł Drożdż