Bon żłobkowy, wsparcie dla seniorów i dalszy rozwój komunikacji – to zadania, które udało się zrealizować w Gdańsku w ciągu ostatniego roku. Prezydent Aleksandra Dulkiewicz podsumowała rok kadencji samorządowej. Przyznaje, że porażką było MEVO. Opozycja widzi jednak jeszcze więcej minusów w rządzeniu miastem.
Okazją do podsumowania była rocznica wyborów samorządowych, które przeprowadzono 21 października 2018 r. oraz wyborów prezydenckich. Te w Gdańsku rozstrzygnęły się 4 listopada 2018 r. w drugiej turze, w której Paweł Adamowicz wygrał z kandydatem PiS Kacprem Płażyńskim.
BON ŻŁOBKOWY I BRAK BEZROBOCIA
– Z 50 celów programu Pawła Adamowicza dużo udało się zrealizować. Ale jest jeszcze wiele do zrobienia – mówiła Aleksandra Dulkiewicz w posumowaniu roku kadencji.
Przypominała, że w grudniu podpisana została deklaracja koalicyjna z klubami Koalicji Obywatelskiej i Wszystko dla Gdańska. Zawiera ona pięć filarów nawiązujących do programów wyborczych.
Do sukcesów prezydent Gdańska zaliczyła brak problemu bezrobocia, które oscyluje w granicach 3 proc., a także politykę prorodzinną. Jako przykład podała wprowadzenie gdańskiego bonu żłobkowego, czyli 500 zł dopłaty dla rodziców, którzy oddają dzieci do niepublicznych żłobków, kontynuację programu dofinansowania in vitro, dzięki któremu urodziło się już blisko 160 dzieci, czy wprowadzenie programu szczepień przeciwko wirusowi HPV. Do tego dorzuciła kontynuację programów rewitalizacyjnych, m.in. Biskupiej Górki, Oruni, Nowego Portu.
CO PREZYDENT UWAŻA ZA PORAŻKĘ?
– Rzecz dla nas wszystkich trudna – rower metropolitalny MEVO. Pytanie, ile w tym winy naszej, jako podmiotu publicznego, a ile wykonawcy. Kłopot mamy też z opieką nad osobami zależnymi w przypadku długotrwałej choroby. Chodzi o wsparcie opiekunów – przyznała Dulkiewicz.
Dodała też, że jest rzecz, o której wiadomo, że miasto nie upora się z nią w najbliższym czasie. Chodzi o trasę Gdańsk Południe – Wrzeszcz. Inwestycja utknęła z powodu przedłużających się procedur związanych z decyzjami środowiskowymi.
OPOZYCJA PUNKTUJE
Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta, dostrzega jednak wiele minusów w rządzeniu miastem. W pierwszej kolejności wytyka prezydent zbyt duże zaangażowanie w politykę i kampanie wyborcze.
– Był też niefortunny udział w szyderczej paradzie równości szydzącej z świętych dla chrześcijan symboli, do tego dochodzi niezgoda na budowę muzeum na Westerplatte, 38-dniowe milczenie po odnalezieniu szczątków, a także niefortunny zakup dla muzeum sztuki nowoczesnej, chodzi o słynny rydwan. Ponadto myślę, że głośny upadek roweru MEVO to skutek wadliwych specyfikacji i umowy. Wszystko to sprawia wrażenie chaosu kompetencyjnego w urzędzie miasta – podkreśla Koralewski.
Wytyka jej też niezauważenie opóźnień w inwestycjach, jak przy remoncie trasy tramwajowej na Stogi czy budowie Nowej Bulońskiej.
Władze Gdańska w przyszłym tygodniu zaprezentują projekt budżetu Gdańska na następny rok, co zaliczają do kolejnych wyzwań. Przedstawią też wydatki na edukację oraz wprowadzane przez rząd zmiany podatkowe, które uderzą samorządy po kieszeniach.
Katarzyna Moritz