– Jestem już w takim wieku, że wiele rzeczy przyjmuję ze spokojem. Porażki też przyjmuję ze spokojem. Widzę po prostu,  że pewnych rzeczy nie udało się przeskoczyć. Że drużyna przeciwna była lepsza i nie mogliśmy nic zrobić. Jeśli jednak chodzi o moje statystyki? Nie podobają mi się. Chciałbym, by były lepsze – mówi 29-letni piłkarz Arki.
Z napastnikiem rozmawiamy na kilkadziesiąt godzin przed meczem z Zagłębiem Lubin. Gol Jankowskiego z poprzedniej kolejki przeciwko Koronie pozwolił zdobyć trzy punkty, a wszystkie trzy jego trafienia z tego sezonu oznaczały dla Arki zwycięskie mecze.

Rozmowy z piłkarzami Arki przebiegają ostatnio według pewnego z góry ustalonego schematu, z pytaniami o błędy sędziowskie na czele. Faktem jest, że arbitrzy popełnili ich kilka, a żółto-niebiescy, wskutek niedokładności „gwizdkowych”, pogubili cenne punkty. Pytanie Macieja Jankowskiego o te sytuacje, z założeniem wyciągnięcia kontrowersyjnej wypowiedzi, mijają się z celem.

SĘDZIOWIE MAJĄ TRUDNĄ PRACĘ

Dystans, opanowanie i racjonalność – tym Jankowski odpowiada.  – Nie zamierzam krytykować arbitrów. Uważam, że mają trudną pracę, a ich decyzje oceniam dobrze. Ilu jest Polaków, tyle jest opinii. Zawsze znajdą się zadowoleni i pokrzywdzeni, więc nie chcę się wypowiadać na ten temat – mówił.

Jankowski twierdzi, że drużyna grająca dobrze w piłkę, nie musi szukać tematów zastępczych, bo punkty wywalczy stylem. – Podchodzę do tego po ludzku. Nie wierzę w to, że dany sędzia daje nam karnego albo dyktuje go przeciwko nam. Myślę, że takie rzeczy w Polsce już dawno się skończyły – dopowiedział.  – Oglądając VAR dostrzegam też sprzeczne opinie, nawet sędziowie interpretują je na różne sposoby – dodał.