Czysto, schludnie i ładnie – tam, gdzie sięga wzrok turysty. To tczewskie Stare Miasto. Jak się okazuje, to jedynie pozór. Na tyłach, czyli tam, gdzie wizytujący miasto zapuszczają się zdecydowanie rzadziej, jest gorzej. W zaułkach, skrytych przed wścibskimi oczami, królują śmietniska.
Mieszkańcy starają się dbać o porządek. Dążą do tego, by opanować nieprzyjemną dla oka i nosa sprawę. Problem stanowią przyjezdni, podrzucający śmieci. Nie chodzi jednak o turystów. Co to za „partyzantka” i kto jest winien, sprawdził Daniel Wojciechowski.