Poczucie niewystarczającego wysprzątania domu, zastawa stołowa nie do kompletu, brak karpia w sklepie i kiepski barszcz w garnku. A do tego obawa, że nie spodoba się prezent, nie będą smakować pierogi albo nie wyrobimy się ze wszystkim, co mieliśmy w planach zrobić. I wtedy zaczyna nas męczyć i paraliżować przedświąteczny stres. Na szczęście można sobie z nim poradzić łatwiej niż się wydaje. I o tym Martyna Kasprzycka rozmawiała z psychoterapeutką Joanną Bachanek.
Jak mówi psychoterapeutka, nie warto zostawiać wszystkiego na ostatnią chwilę. Jeśli odpowiednio wcześnie zabierzemy się za wszystkie przygotowania i stworzymy konkretny plan działania, którego będziemy skrupulatnie przestrzegać, pozbędziemy się obaw, że o czymś zapomnimy lub z czymś nie zdążymy. I będziemy też w stanie wygospodarować klika minut, by usiąść chwilę przy choince i po prostu poczuć atmosferę świąt.