Jak mieszkańcy i przedsiębiorcy radzą sobie w trudnych czasach pandemii? Czy ludzie biorą sobie do serca obostrzenia rządu? W programie „Nie tylko metropolia” połączyliśmy się z samorządowcami ze Skarszew, Kartuz i Kościerzyny, którzy opowiedzieli nam, jak wygląda pandemia z ich perspektywy.
Z samorządowcami z Pomorza rozmawiał Grzegorz Armatowski.
– Mamy, póki co, dobrą sytuację, 48 osób jest poddanych kwarantannie. Nasze działania to kilka elementów, czyli zamykanie placówek, placów zabaw i tak dalej. Druga sprawa to bieżące zadania, czyli funkcjonowanie urzędu miejskiego, funkcjonowanie banku żywności. Ostatnia kwestia to monitorowanie tego, co może się stać – powiedział Jacek Pauli. – Odbyłem konsultacje telefoniczne z przedsiębiorcami i pytałem ich, jak oceniają wpływ epidemii na rynek pracy oraz kondycję swoich firm.
KWESTIA KARTUZ
Kolejnym rozmówcą Grzegorza Armatowskiego był Mieczysław Gołuński, burmistrz Kartuz.
TURYSTYKA
A JAK W KOŚCIERZYNIE?
– Instytucje kultury, basen, szkoły, instytucje sportu, częściowo urząd miasta – są zamknięte. Chcemy maksymalnie ograniczyć możliwość kontaktów i rozprzestrzeniania się koronawirusa. Tak jak w innych samorządach też ograniczyliśmy komunikację miejską. Mieszkańcy Kościerzyny podporządkowali się wytycznym Ministerstwa Zdrowia i bardzo mało osób korzystało z autobusów. Zostały tylko 4 połączenia dopasowane do zmian i godzin pracy w szpitalu – powiedział Michał Majewski.
– Nowo powstałe centrum integracji społecznej szyje maseczki dla szpitala, zaangażował się także dom kultury. Zostały też wycięte już wzory fartuchów. Udało się nam zakupić materiały dodatkowe. Jako miasto prosiliśmy na konwentach wójtów, aby w trudnej sytuacji szpitalowi pomóc już w zeszłym roku. My dołożyliśmy w grudniu 113 tys. złotych, gdy nie było nawet mowy o koronawirusie – dodał burmistrz Kościerzyny.