Kim był Konrad Leczkow, zamordowany przez krzyżaków burmistrz Głównego Miasta na początku XV wieku, którego nazwiskiem nazwano jedną z ulic Gdańska? O tej postaci, a także o bitwie pod Grunwaldem w audycji „Co za historia” Wojciech Suleciński rozmawiał z prof. Beatą Możejko z Uniwersytetu Gdańskiego.
– Pierwszy pokój toruński nakłada na zakon krzyżacki obowiązek zapłacenia odszkodowania Polsce. Wielki mistrz powołuje specjalną radę, która ma mu wskazać, skąd wziąć te pieniądze. Powstaje pomysł, któremu kibicuje kontur gdański, żeby obciążyć społeczeństwo w Prusach, czyli miasta i rycerstwo, nowym podatkiem. Na jednym ze zjazdów prawie wszyscy zgadzają się na to. Jedynymi, którzy się temu przeciwstawiają, są władze Głównego Miasta. Od tego zaczyna się cały konflikt – mówiła prof. Beata Możejko.
– Leczkow, Hecht i jego zięć Gross zostali zaproszeni na kolację na zamek krzyżacki i już z tego zamku żywi nie wracają. Ich ciała zostają oddane córce Leczkowa i zostają pochowani w kościele Najświętszej Marii Panny, jak kroniki pisały, pod osłoną nocy, żeby nie demonstrowano. To dało zakonowi szansę – trzy miejsca w radzie miasta się zwolniły, trzeba rozpisać nowe wybory i już wtedy do rady miasta na kilka lat wchodzą ci, którzy byli zwolennikami zakonu krzyżackiego i po klęsce grunwaldzkiej nie zachowali się jak Leczkow – wyjaśniła prof. Możejko.
(fot. Wikimedia Commons/Artur Andrzej)