53-letni mężczyzna, który miał szaleć z maczetą w jednym z gdańskich bloków, trafił do aresztu na trzy miesiące. Według ustaleń śledczych, zniszczył drzwi wejściowe kilku sąsiadom i groził im śmiercią.
– Policjanci zostali zaalarmowani o tym, że jeden z mieszkańców bloku wpadł w szał, wybiegł na klatkę schodową, zniszczył maczetą drzwi do kilku mieszkań oraz groził mieszkańcom pozbawieniem ich życia. Według zgłaszających mężczyzna zachowywał się tak, jakby był pod wpływem środków odurzających – powiedziała PAP oficer prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku Karina Kamińska.
ZABARYKADOWAŁ SIĘ W MIESZKANIU
Na miejsce wysłano funkcjonariuszy policji. Policjanci potwierdzili zniszczenie kilku drzwi do mieszkań, a w rozmowie ze świadkami ustalili okoliczności tego zdarzenia oraz tożsamość sprawcy. Policjanci zapukali do drzwi podejrzanego o to przestępstwo 53-latka. Mężczyzna nie otwierał, zabarykadował się w mieszkaniu, przystawiając do drzwi sprzęt AGD.
Policjanci wezwali strażaków, którzy wyważyli drzwi. Funkcjonariusze w mieszkaniu zatrzymali pijanego mężczyznę. Miał obrażenia ręki, dlatego policjanci udzielili mu pomocy przedmedycznej i wezwali pogotowie. W mieszkaniu policjanci znaleźli i zabezpieczyli również maczetę, którą zniszczył drzwi.
Mężczyzna usłyszał siedem zarzutów dotyczących uszkodzenia mienia oraz kierowania gróźb karalnych pozbawienia życia i zdrowia. Sąd zdecydował, że agresor najbliższe trzy miesiące spędzi w areszcie. Grozi mu 5 lat pozbawienia wolności.
PAP/am/mrud