Od tego roku Wojsko Polskie będzie organizować obchody rocznicowe wybuchu II wojny światowej na Westerplatte – zapowiedział minister obrony narodowej Mariusz Błaszczak. – Ma to zapewnić godność uroczystości – tłumaczył.
W trakcie wtorkowego wystąpienia w Gdyni Mariusz Błaszczak mówił, że Westerplatte to wyjątkowe miejsce, które było wykorzystywane przez polityków „totalnej opozycji do politycznych wystąpień”.
WOJSKO PO RAZ PIERWSZY ORGANIZATOREM OBCHODÓW
– Od 2020 roku Wojsko Polskie będzie organizatorem uroczystości związanych z upamiętnieniem bohaterstwa żołnierzy Wojska Polskiego, które okazali w sposób niezwykły we wrześniu 1939 roku – powiedział szef MON. Jego zdaniem, „żołnierze są spadkobiercami westerplatczyków” i gwarantują, że obchody na Westerplatte będą miał godny charakter.
Zapowiedział, że na uroczystości zostaną zaproszeni kombatanci, weterani, harcerze ze wszystkich związków, przedstawiciele samorządu lokalnego i marszałkowie województw.
W tym roku przypada 81. rocznica wybuchu II Wojny Światowej.
Z ministrem obrony narodowej Mariuszem Błaszczakiem rozmawiał Marcin Lange.
Marcin Lange: Nie miasto Gdańsk, a Wojsko Polskie będzie od teraz organizatorem rocznicowych obchodów wybuchu II wojny światowej na Westerplatte. Skąd taka decyzja?
Mariusz Błaszczak: Przede wszystkim polskiemu rządowi zależy na tym, aby godnie upamiętnić postawę żołnierzy broniących Westerplatte przed niemiecką agresją.
M.L.: A tego dotychczas brakowało?
M. B.: Oczywiście. Przypomnę, że w poprzednich latach w wystąpieniach włodarzy Gdańska trudno doszukać się tego, kto był agresorem w 1939 roku. \Było wręcz przeciwnie. Relatywizowano odpowiedzialność za II wojnę światową. Na tym samym poziomie stawiano ofiary i oprawców. Dodam, że żołnierze na Westerplatte odznaczyli się dzielnością, bohaterstwem i męstwem. Zależy nam na tym, aby upamiętnić ich postawę i aby byli oni wzorem dla dzisiejszych żołnierzy Wojska Polskiego.
M. L.: Czyli po prostu uroczystości zostaną odpolitycznione…
M. B.: Taki jest cel. Przynajmniej w mojej ocenie wystąpienie prezydent Gdańska w ubiegłym roku miało charakter wystąpienia politycznego, bardzo mocno zaangażowanego w spór polityczny. Oczywiście po stronie pani Dulkiewicz, po stronie totalnej opozycji. Wystarczy tego wystąpienia odsłuchać, aby nie mieć co do tego wątpliwości. Kolejna sprawa, to zaproszenie Fransa Timmermansa. Jego wystąpienie, w którym nie przeszło mu przez gardło nazwanie agresorów po imieniu, jest kolejnym dowodem, że wykorzystywano uroczystości przez ówczesnego organizatora do walki politycznej z polskim rządem.
M. L.: Czym różnić się będą tegoroczne obchody rocznicy wybuchu II wojny światowej od tych z lat poprzednich?
M.B.: Żołnierze Wojska Polskiego gwarantują, że obchody będą godne. Czyli będą inne od tych z poprzednich lat. To fundamentalna zmiana. Doskonale pamiętam pismo z 2018 roku, w którym ówczesny prezydent Gdańska stwierdził, że asysta wojskowa zostanie zastąpiona asystą harcerską. Moja interwencja, upublicznienie tego pisma oraz presja opinii społecznej sprawiły, że wojsko było obecne na Westerplatte 1 września 2018 roku. Postawa władz Gdańska i części elit tego miasta świadczy o relatywizowaniu odpowiedzialności za II wojnę światową. Oni unikają nazwania agresora po imieniu. Im nie może przejść przez gardło, że to Niemcy napadli w 1939 roku Polskę. To zachowanie, które urąga pamięci żołnierzy Wojska Polskiego.
M.L.: Kogo, jako nowi organizatorzy, zaprosicie 1 września na Westerplatte?
– Kombatantów, weteranów, a także, co pragnę podkreślić, harcerzy ze wszystkich związków. Oczywiście zaproszenia otrzymają też między innymi przedstawiciele samorządu lokalnego, a także marszałkowie wszystkich polskich województw.
PAP/fj/Marcin Lange/pOr