Załatwianie urzędowych spraw przez automat? Gdynia uruchomiła pierwszy dokumentomat

Jest szansa, że gdynianie nie będą już musieli tygodniami czekać na możliwość załatwienia urzędowej sprawy w magistracie. W czwartek uruchomiono tzw. dokumentomat, czyli rodzaj paczkomatu na dokumenty. W ten sposób załatwić będzie można kilkadziesiąt spraw bez konieczności wizyty w ratuszu, a przynajmniej ograniczyć ich liczbę.

Dokumentomat znajduje się na parkingu przy ul. Bema między Urzędem Miasta Gdyni i Teatrem Miejskim. Na urzędowe dokumenty przygotowano 180 skrytek, a jak podkreśla dyrektor gdyńskiego magistratu Rafał Klajnert, to rozwiązanie idealne na czas pandemii i proste w obsłudze.

– Dokumenty do urzędu nadać można w wybranym paczkomacie na terenie całego miasta. W tym celu należy wejść w odpowiednią zakładkę na naszej stronie internetowej, wypełnić formularz, opłacić i wydrukować etykietę nadawczą oraz spakować dokumenty, nie zapominając o naklejaniu wydrukowanej etykiety na kopertę. Później wystarczy umieścić kopertę w paczkomacie, skąd trafi ona w ręce urzędników – tłumaczy Rafał Klajnert.

Dokumentację zwrotną będzie można odebrać w paczkomacie przy ratuszu lub, jeśli rodzaj sprawy będzie tego wymagał, osobiście w magistracie. Informację o możliwości odbioru decyzji przekaże urzędnik, który skontaktuje się z mieszkańcem.

WYGODA I BEZPIECZEŃSTWO

Za pomocą dokumentomatu załatwić można m.in. kwestie związane z rejestracją pojazdów, dowodami osobistymi, zezwoleniami na sprzedaż alkoholu, prawem jazdy, ewidencją ludności, czy licencjami oraz zezwoleniami na wykonywanie transportu drogowego.

– Dokumentomat gwarantuje wygodny i bezpieczny obieg dokumentów. Paczkomat z przesyłką można otworzyć zdalnie, przy pomocy naszej darmowej aplikacji z poziomu smartfona, zamiast standardowego panelu dotykowego. Takie rozwiązanie profilaktycznie zapobiega przenoszeniu się wirusa – tłumaczy Wojciech Kądziołka, rzecznik prasowy InPost, operatora usługi.

Podobne rozwiązania funkcjonują już m.in. w Gorzowie Wielkopolskim, Kaliszu, Koszalinie, Nowym Targu, czy Wołominie.

 

 

Marcin Lange/ako

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj