Uczeń zaproponował pomoc prezydent Gdańska w zamalowaniu wulgarnego, antyrządowego napisu na elewacji magistratu. Napis pozostawili po sobie protestujący w czasie tak zwanego Strajku Kobiet. Odnosi się on do partii Prawo i Sprawiedliwość. Kiedy zniknie?
Daniel Nawrocki, radny Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska wystosował pismo do prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz.
MŁODY RADNY PROPONUJE POMOC
„W ostatnich tygodniach na ulice naszego miasta wyszli mieszkańcy, który nie zgadzają się z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z dnia 22 października 2020 r. Strajk trwał trzy tygodnie i zostawił po sobie wiele śladów w przestrzeni publicznej. Jednym z nich jest czerwony wulgarny napis na budynku Urzędu Miejskiego w Gdańsku, w którym Pani urzęduje. Uważam, że budynek Urzędu powinien być miejscem przyjaznym dla wszystkich Gdańszczan – niezależnie od poglądów politycznych.
Tym bardziej, że według deklaracji Pani Prezydent tolerancja jest jedną z nadrzędnych wartości w naszym mieście. Mniemam wobec tego, że brak reakcji Pani Prezydent na niezdarne graffiti wynika nie ze złej woli, a z sytuacji finansowej Miasta Gdańska. Stąd też proszę przyjąć moją deklarację o gotowości odmalowania tej części ściany. Jednocześnie zwracam się do Pani Prezydent o formalne zezwolenie na usunięcie tego aktu wandalizmu.
Mam nadzieję, że Pani Prezydent przychyli się do mojej deklaracji i wspólnie rozwiążemy sprawę” – napisał Daniel Nawrocki.
DLACZEGO TO TYLE TRWA?
Po apelu młodego gdańszczanina napis zasłonięto, nie został on jednak usunięty. Zapytaliśmy urzędników, kiedy to nastąpi i dlaczego nie zamalowano go od razu.
„Gdy napis został zauważony, Urząd Miejski niezwłocznie złożył zawiadomienie w sprawie ścigania sprawcy dewastacji mienia. Sprawę prowadzi Wydział Dochodzeniowo-Śledczy Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku. Sam napis zostanie zlikwidowany przez firmę, która profesjonalnie zajmuje się usuwaniem graffiti z elewacji. Firma usunie napis i zabezpieczy elewację przed ewentualnymi przyszłymi aktami wandalizmu. Do tego czasu to miejsce będzie zasłonięte. Dodam tylko, że elewacja budynku UMG podlega nadzorowi Pomorskiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków i dlatego też podjęcie jakichkolwiek działań musiało zostać poprzedzone analizą sytuacji formalnoprawnej” – napisał Daniel Stenzel, rzecznik prasowy prezydent Aleksandry Dulkiewicz.
TAKICH MIEJSC JEST WIĘCEJ
To nie jedyna zdewastowana elewacja w mieście. Podobne w treści napisy można zobaczyć między innymi na elewacji kamienicy, w której mieści się biuro PiS Targu Drzewnym. Tam zbierały się tłumy w czasie protestów. Tam też ustawiane były transparenty i znicze. Na jednym z transparentów prezydent Gdańska podpisała się osobiście. Skomentował to Kazimierz Smoliński.
Przedstawiam Państwu dwa zdjęcia. Na 1 moje biuro obklejone podpaskami z wulgaryzmami. Na 2 z budynku mojego biura zerwano wszystkie tablice w tym moją (strzałka) oraz oblepiono je wulgaryzmami. Nie przeszkadza to Prezydent Gdańska @Dulkiewicz_A bo też się tam podpisała. Wstyd. pic.twitter.com/Eb5NVqD13M
— Kazimierz Smoliński (@KaziSmolinski) November 15, 2020
„Przedstawiam Państwu dwa zdjęcia. Na 1 moje biuro obklejone podpaskami z wulgaryzmami. Na 2 z budynku mojego biura zerwano wszystkie tablice w tym moją (strzałka) oraz oblepiono je wulgaryzmami. Nie przeszkadza to Prezydent Gdańska, bo też się tam podpisała. Wstyd”.
Piotr Puchalski
Napisz do autora: p.puchalski@radiogdansk.pl