Koszykarze Trefla zrobili co mogli w Zielonej Górze, ale to nie wystarczyło choćby na utrzymanie kontaktu z Mistrzem Polski. Po wyrównanej pierwszej połowie, w drugiej Zastal narzucił nieosiągalne dla sopocian tempo i ostatecznie pewnie wygrał u siebie 101:82. Drużyna z Pomorza pojechała do Zielonej Góry bez dwóch podstawowych zawodników, którzy wciąż przebywają w kwarantannie. Trzeci z nieobecnych – rozgrywający T.J Haws, pojechał z zespołem do Zielonej Góry, ale trener Stefański nie chciał ryzykować pogłębienia urazu swojego zawodnika.
Osłabieni sopocianie podjęli rękawice, do przerwy nawet potrafili kilkakrotnie odegrać się elitarnemu rywalowi, a wynik przed zejściem na przerwę brzmiał 53:48 dla zielonogórzan. Największa w tym zasługa Łukasza Kolendy, który w pierwszej połowie zdobył aż 16-punktów, będąc najlepiej punktującym graczem na parkiecie.
Porażka Trefla nie przekreśla szans zespołu na awans do play-off. Wcześniejsza dobra postawa wciąż stawia Stefańskiego i jego podopiecznych w uprzywilejowanej sytuacji, jednak trudno przypuszczać by trenera zadowalała siódma pozycja przed fazą play-off. W zasięgu możliwości sopocian wydaje się jednak nawet osiągnięcie piątej lokaty przed fazą pucharową, ale ją wywalczyć trzeba wygrywając starcia z bezpośrednimi konkurentami z czołówki.
Zaległa 16. kolejka Energa Basket Ligi: Zastal Zielona Góra – Trefl Sopot 101:82 (34:25, 19:23, 31:14, 17:20)
Zastal: Put 20, Richard 17, Berzins 17, Lundberg 13, Williams 13, Groselle 12, Freimanis 5
Trefl: Ł. Kolenda 19, Olejniczak 17, Omot 15, Kolenda 14, Gruszecki 5, Kowalenko 5, Paliukenas 4, Ziółkowski 2, Klawa 1.