Exodus radnych Samorządności Wojciecha Szczurka z Rady Miasta Gdyni do jednostek samorządowych trwa. Najnowszy przykład to Andrzej Bień, bliski współpracownik prezydenta miasta i wieloletni wiceprzewodniczący RMG. W najbliższych dniach Bień złoży mandat radnego i z początkiem kwietnia obejmie funkcję komendanta gdyńskiej straży miejskiej.
Bień, jak sam tłumaczy, długo wahał się przed podjęciem tej decyzji. – Pomysł pojawił się dość niespodziewanie dla mnie. I dość długo wahałem się nad podjęciem ostatecznej decyzji. Zdecydowałem się jednak objąć to stanowisko. Dodam, że startując do rady miasta nie zakładałem rezygnacji z mandatu – wskazuje.
ÓSMY RADNY, KTÓRY ZREZYGNOWAŁ Z POWIERZONEJ MU FUNKCJI
Andrzej Bień to już ósmy radny Samorządności w tej kadencji, którego mieszkańcy wybrali, przynajmniej w teorii, do kontrolowania pracy prezydenta Gdyni, a który zdecydował się objąć intratne stanowisko w jednostkach podległych Wojciechowi Szczurkowi.
Przypomnijmy, że tuż po wyborach objęcia mandatów odmówili wiceprezydenci Bartosz Bartoszewicz i Michał Guć, a także Marek Łucyk, który objął funkcję wiceprezydenta po Marku Stępie. Ten ostatni także dość szybko z mandatu zrezygnował, obejmując stanowisko naczelnika nowopowstałego wydziału ochrony dziedzictwa w gdyńskim magistracie. Kolejni to Paweł Brutel, który wygrał konkurs na stanowisko wicedyrektora Gdyńskiego Centrum Sportu, Beata Szadziul, która zwyciężyła w konkursie na naczelnika wydziału polityki rodzinnej i Maja Wagner, która okazała się najlepsza w konkursie na naczelnika wydziału kultury. A nie można zapomnieć również o Antonim Brzeskim, który miał objąć mandat po Mai Wagner, ale odmówił, gdyż kolidowało to z jego życiowymi planami.
41,7 PROC. GŁOSÓW POWIERZONO INNYM OSOBOM
Na całą wyżej wymienioną dziewiątkę w ostatnich wyborach samorządowych zagłosowało 22 252 gdynian. Biorąc pod uwagę, że na wszystkich kandydatów Samorządności oddano w sumie 53 340 głosów wychodzi, że prawie co drugi głos – dokładnie 41,7 proc. – oddany na SWS został tak naprawdę powierzony nie osobie zainteresowanej pracą w radzie miasta, a pracą w roli wiceprezydentów, naczelników wydziałów i pracowników jednostek samorządowych, czy, jak w przypadku Antoniego Brzeskiego, w ogóle niezainteresowanych radą miasta.
PRAWDOPODOBNE TRZY KANDYDATURY NA STANOWISKO WICEPRZEWODNICZĄCEGO RMG
Tak duży exodus liderów Samorządności z rady miasta sprawił, że prezydent Szczurek ma teraz spory problem z obsadą funkcji wiceprzewodniczącego RMG. Naturalnym wyborem byłby Jakub Ubych, przewodniczący klubu radnych Samorządności. Ten jednak stanowczo odżegnuje się od takiej możliwości. Jeśli w swoim postanowieniu pozostanie niezłomny, wydaje się, że Wojciechowi Szczurkowi zostają trzy opcje. Pierwsza z nich, najmniej prawdopodobna, to Sebastian Jędrzejewski. Z punktu widzenia obozu rządzącego najlepszym wyjściem wydaje się być powierzenie tej funkcji 26-letniej Marice Domozych. Samorządność mogłaby to dobrze rozegrać PR-owo, a jednocześnie byłoby to wyjściem do młodych wyborców. Trzon elektoratu Wojciecha Szczurka to przede wszystkim ludzie w wieku do niego zbliżonym – przyzwyczajeni do jego rządów i jednocześnie nieprzyzwyczajeni do zmian.
PREZYDENT GDYNI WYKONA GEST W STRONĘ KOALICJI OBYWATELSKIEJ?
Jest też możliwe, choć nie wydaje się to szczególnie realne, że Wojciech Szczurek zdecyduje się wykazać gest dobrej woli w stronę Koalicji Obywatelskiej, z którą – co nie jest tajemnicą – sympatyzuje. I zaproponuje to stanowisko przewodniczącemu klubu radnych KO w RMG Tadeuszowi Szemiotowi. Wiązałoby się to jednak ze zmianą swojej polityki w sprawie rady miasta o 180 stopni. Prezydent Gdyni od lat bowiem dba, aby nikt z opozycji nie pełnił funkcji wiceprzewodniczącego rady miasta ani funkcji przewodniczącego jakiejkolwiek komisji w RMG.
Marcin Lange/mw