W miejscowości Stążki w gminie Kartuzy padły 44 kury. Państwowy Instytut Weterynaryjny w Puławach zanalizował próbki i potwierdził, że to ptasia grypa, który zagraża tylko dzikiemu ptactwu i drobiowi.
– Zwierzęta wraz z jajami zostały zutylizowane, czekamy na wytyczne wojewody – tłumaczy zastępca burmistrza Kartuz, Sylwia Biankowska.
– Powiatowy lekarz weterynarii w Kartuzach zaapelował, aby zarówno w gospodarstwach przyzagrodowych, jak i w większych fermach komercyjnych, zachować daleko idącą ostrożność, aby zapobiec dalszemu rozprzestrzenianiu się choroby. Należy również powstrzymać się od wypuszczania drobiu na zewnątrz i zastosowania także innych, bardziej specjalistycznych zabezpieczeń, jak maty dezynfekujące, bądź odzież ochronna, przeznaczona wyłącznie do karmienia ptaków – dodaje Sylwia Biankowska.
MIESIĄC PRZESTOJU
Obszar zapowietrzony ptasią grypą obejmie teren w promieniu trzech kilometrów od ogniska, zagrożony – w promieniu 10 kilometrów. Gospodarze z tego obszaru będą musieli przez miesiąc wstrzymać się ze sprzedażą zwierząt. Ptasia grypa nie stwarza dla ludzi żadnego zagrożenia.
Robert Groth/pb