Trwają przygotowania do świąt wielkanocnych. W programie „Nie Tylko Metropolia” sprawdziliśmy, czy na targowiskach widać już przedświąteczny ruch, co kupujemy i czy pandemia zmieniła nasze zwyczaje.
Hanna Brzezińska odwiedziła targowisko w Tczewie. Zdaniem handlujących, różnica jest odczuwalna.
– Jest bardzo mała sprzedaż w stosunku do zeszłego roku czy wcześniejszych lat. Ludzie nie wychodzą, starsi się boją, a młodzi na rynek teraz nie przychodzą. Tak więc jeszcze trochę i to zginie śmiercią naturalną – powiedziała jedna ze sprzedających.
Puste stoły na targowisku w Kartuzach (fot. Radio Gdańsk/Robert Groth)
W powiecie kartuskim zakupy na targowiskach są utrudnione. Nie można sprzedawać produktów zwierzęcych i odzwierzęcych, a to ze względu na zagrożenie ptasią grypą, stąd też sprzedających jest dużo mniej.
– Zakaz handlu nabiałem i drobiem trochę nas uderzył przed świętami. Ludzie mają problem, gdzie kupić sobie jajka i zrobić zakupy, bo jednak jest to utrudnienie. Zawsze lubili kupić te wiejskie, a przez ptasią grypę mamy z tym problem, a to się nawarstwiło w okresie przedświątecznym – mówił w rozmowie z Robertem Grothem Andrzej Łukaszewski, zarządca targowiska w Kartuzach.