Milion złotych to suma, którą musi zapłacić Zakład Utylizacyjny w Gdańsku w związku z nieprawidłowościami, które stwierdzono podczas kontroli. Ustalono naruszenia w wydobywaniu odpadów. Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska wziął pod uwagę zagrożenie życia i zdrowia ludzkiego, zagrożenie środowiska, czas i rozmiar naruszenia.
– W związku ze zgłaszanymi uciążliwościami odorowymi, inspektorzy WIOŚ w Gdańsku przeprowadzili dwie kontrole interwencyjne podmiotów działających na terenie Zakładu Utylizacyjnego Sp. z o.o. w Gdańsku. W trakcie jej trwania stwierdzono, że głównym źródłem substancji złowonnych są magazynowane odpady ulegające biodegradacji oraz odpady frakcji zbieranych selektywnie, takich jak tworzywa sztuczne i szkło, ze względu na znajdujące się w opakowaniach resztki produktów spożywczych – uzasadnia decyzję Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska.
Jak dodano, w trakcie kontroli stwierdzono także wydobywanie odpadów niezgodnie z obowiązującymi powszechnie przepisami ochrony środowiska – w szczególności ustawy o odpadach.
KARA
Kontrola przeprowadzona od 26 października do 22 grudnia ubiegłego roku na terenie należącym do Zakładu Utylizacyjnego Sp. z o.o. poskutkowała nałożeniem przez Pomorskiego Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Środowiska administracyjnej kary w wysokości miliona złotych za wydobywanie odpadów niezgodnie z zatwierdzoną instrukcją prowadzenia składowiska. Jak czytamy, ta decyzja nie jest ostateczna.
– Wymierzając administracyjną karę pieniężną, Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska wziął pod uwagę przede wszystkim rozmiar działalności prowadzonej przez ukarany podmiot – wyjaśniono.
Kara w takiej wysokości jest najwyższą, jaką może nałożyć Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska. Zakład Utylizacyjny w oświadczeniu opublikowanym na stronie internetowej zapowiedział odwołanie się do Głównego Inspektora Ochrony Środowiska w Warszawie.
– Decyzja została oparta na danych, które spółka ocenia jako niezgodne ze stanem faktycznym. Wskazany w decyzji teren działki nie jest istniejącym składowiskiem odpadów. Nie może być zatem mowy o nielegalnym wydobywaniu odpadów z istniejącej instalacji składowiska, a za to została nałożona kara – czytamy w oświadczeniu zakładu.
Na złożenie odwołania Zakład Utylizacyjny ma 14 dni.
RADNI PIS: TO KOSZT DLA MIESZKAŃCÓW
Do sprawy odnieśli się miejscy radni Prawa i Sprawiedliwości. – Błędna polityka inwestycyjna władz Gdańska będzie kosztować mieszkańców. Miasto wchodzi w spór, zupełnie niepotrzebnie, zamiast uzyskać formalne pozwolenie. Pytamy: dlaczego mamy ponosić koszty takiej polityki? Gdyby to było prywatne przedsiębiorstwo, nas by to nie musiało interesować. Tu wydatkujemy środki publiczne – mówi Kazimierz Koralewski, przewodniczący klubu radnych PiS.
W oświadczeniu Zakład Utylizacyjny tłumaczy, że nie wydobywał odpadów. Zdaniem zarządu była to produkcja odpadów typowa dla prac ziemnych. Spółka miejska zapowiedziała złożenie odwołania. Władze miasta nie komentują sprawy.
POSŁUCHAJ MATERIAŁU:
oprac. ap/mrud/Maciej Naskręt