Nikogo nie trzeba chyba specjalnie przekonywać, że dla Lechii zawsze punkty są ważniejsze od stylu gry, przynajmniej od czasu, kiedy jej trenerem został Piotr Stokowiec. To podejście całkowicie racjonalne, choć na dłuższą metę także męczące. Więc jeśli szkoleniowiec zapowiada, że z Jagiellonią zagra na wynik, to można spodziewać się – delikatnie mówiąc – umiarkowanie efektownego widowiska. Lechia pod wodzą Stokowca kibiców męczyła już niejednokrotnie. Zdarzały się oczywiście mecze takie, jak ten wiosenny z Rakowem Częstochowa, ale też zdarzały się takie, jak choćby ostatni z Cracovią. I tych było niestety zdecydowanie więcej. Dziś nikt raczej biało-zielonych nie określi zespołem efektownym i mającym ofensywny styl gry.
Tym bardziej z niepokojem można oczekiwać tego, co Lechia pokaże w Białymstoku, skoro już przed meczem Piotr Stokowiec mówi, że styl będzie taki, który zapewni trzy punkty. – To jest taki mecz, w którym trzeba zagrać na wynik – tłumaczył szkoleniowiec. Z tego akurat jego zespół jest znany, więc jeżeli teraz tym bardziej będzie chciał tak zagrać, to można spodziewać się spotkania raczej mało ekskluzywnego.
CO MUSI SIĘ STAĆ, ŻEBY LECHIA ZAGRAŁA W EUROPEJSKICH PUCHARACH? SPRAWDŹ TUTAJ.
Niewątpliwym plusem jest fakt, że Lechia gra jednak o dużą stawkę. Nie wszystko zależy od niej, ale przy korzystnym układzie innych wyników, może jeszcze zakwalifikować się do eliminacji europejskich pucharów. Ten element powinien zapewnić emocje. – Cieszę się, że w tym zwariowanym okresie mimo wszystko zachowaliśmy szansę gry o puchary. Kibice mogą się emocjonować tą walką do samego końca i nie będzie to wyjazd na wycieczkę, ale gra o konkretne cele – mówił Stokowiec. – Trzeba teraz docisnąć na finiszu, bo mamy jeszcze siłę i motywację, żeby to osiągnąć. Jedziemy do Białegostoku po zwycięstwo, bo w tym sezonie drużyna już pokazała charakter – dodał.
PRZED MECZEM POSŁUCHAJ ROZMOWY Z MARIO MALOCĄ:
Atutem Lechii będzie też fakt, że Jagiellonia właściwie o nic już nie walczy. Ile w ekstraklasie znaczy motywacja i legendarne już „dawanie z wątroby”, wszyscy doskonale wiedzą. W tym aspekcie gdańszczanie muszą pokazać więcej od rywali. – Czeka nas niełatwe spotkanie, bo Jagiellonia ma swoją wartość. Z przodu gra u nich duet Jesus Imaz – Jakov Puljić, który jest odpowiedzialny łącznie za 20 bramek, a do tego dołożyli trochę asyst. To pokazuje jaką siłą rażenia dysponuje Jagiellonia. My jedziemy do Białegostoku zagrać swój mecz i mniej skupiamy się na przeciwniku, a bardziej na sobie – zakończył Stokowiec.
Początek meczu Jagiellonia – Lechia w niedzielę o 17:30. Transmisja ze spotkania dostępna będzie jedynie na platformie Canal+Online.