Prokuratura Okręgowa w Słupsku oskarża byłego już policjanta z Gdańska o korupcję. Zdaniem śledczych Krzysztof B. uzależnił umorzenie postępowania, które prowadził, od otrzymania łapówki. Miał też przywłaszczyć, zabezpieczony jako dowód w sprawie, komputer, a także współpracować przy innych przestępstwach – mówi rzecznik Prokuratury Okręgowej w Słupsku Paweł Wnuk.
– Jak ustalono, Krzysztof B., prowadząc jedno z postępowań przygotowawczych, dotyczące przestępstwa oszustwa, uzależnił wydanie postanowienia o umorzeniu postępowania od otrzymania od występujących w nim podejrzanych korzyści majątkowych w postaci pieniędzy. W sprawie tej, na mocy stosownej decyzji, podjętej przez prokuratora, został jednakże skierowany do sądu akt oskarżenia, wobec czego do przekazania korzyści majątkowej Krzysztofowi B. nie doszło – powiedział Wnuk.
WSPÓŁPRACOWNIK KRZYSZTOFA B.
Drugi z podejrzanych to Artur D., który wraz z policjantem miał doprowadzić do wyłudzenia lub próby wyłudzenia gotówki z elektronicznych transakcji bankowych na kwotę trzystu tysięcy złotych, a także współpracował w sprawie wyłudzenia haraczu w wysokości pięciu tysięcy złotych za skradziony samochód. Policjant miał zapewniać ochronę przestępcom podczas prowadzonego przez siebie śledztwa.
– W ramach nawiązanej współpracy Krzysztof B., Artur D. oraz jeszcze inna ustalona osoba wspólnie również doprowadzili firmę, działającą na rynku obsługi transakcji z wykorzystaniem kart płatniczych oraz systemu BLIK, w błąd, co do zasadności dokonania ponad 600 operacji zwrotnych na terminalu płatniczym, w związku z czym osiągnięto korzyść majątkową w kwocie prawie 230 000 złotych, a także usiłowali na podobnej zasadzie wyłudzić od tej samej firmy zwrot kolejnych ponad 150 operacji zwrotnych o wartości ponad 60 000 złotych. Krzysztof B. oraz Artur D. w ramach nawiązanej współpracy usiłowali także za pośrednictwem internetu wyłudzić od jeszcze innej osoby kwotę 660 złotych, stanowiącej zapłatę za fikcyjną sprzedaż telefonu komórkowego, wystawionego na OLX – poinformował prokurator Wnuk.
Zarzuty dotyczą także fałszowania podpisów na dokumentach bankowych, a także posłużenia się sfałszowanym dokumentem tożsamości. Oskarżonym grozi nawet do 15 lat więzienia.
Przemysław Woś/mk