Gościem Wojciecha Sulecińskiego był Grzegorz Berendt, historyk z Uniwersytetu Gdańskiego. Opowiedział on o okolicznościach, w których doszło do pogromu w Jedwabnem oraz o tym, jak rozpoczął się Holocaust.
Grzegorz Berendt zauważył, że wciąż nie wyjaśniono wielu kwestii, dotyczących zbrodni w Jedwabnem. Zwrócił również uwagę na to, co działo się latem 1941 roku przed pogromem.
– Problem dotyczy tak dramatycznych wydarzeń, że będziemy do nich wracać nieustannie. To jest kwestia ujawniania źródeł, które do tej pory pomijano z jakichś powodów. Dzięki badaniom archeologicznym zdołano zweryfikować liczbę ofiar. Wcześniejsze przekazy świadków zostały kilkakrotnie zredukowane. Co do sposobu dokonania zbrodni w Jedwabnem, nie dało to żadnych istotnych nowości. Potwierdzono, że większość ofiar zginęła w wyniku spalenia w obrębie stodoły na przedmieściach Jedwabnego, aczkolwiek nadal toczymy spór o to, kto i kiedy użył broni palnej – mówił gość.
– Pożoga staje się faktem dopiero z przyjściem oddziałów, których fizjonomię ideową i żarliwość ludobójczą podsycają narodowi socjaliści z NSDAP. To oni wyznaczali kierunki. Czegoś tak potwornego wcześniej Europa nie znała. Dopiero ten czynnik ideowy, sprawczy i organizacyjny powoduje, że na terenie między innymi Polski dochodzi do wydarzeń bezprecedensowych. W kontekście tych zbrodni na Podlasiu zwracam uwagę na tragedię z 27 czerwca 1941 roku, kiedy batalion policyjny, krótko po zajęciu miasta przez siły niemieckie, rozpoczyna rodzaj nagonki na nastolatków i mężczyzn żydowskich – podkreślał Grzegorz Berendt.
Zdaniem historyka, pogromy, do których doszło latem 1941 roku, wpisują się w politykę niemiecką, która od 22 czerwca 1941 roku zainicjowała pierwszy etap Holocaustu.
– Do tej pory niemiecka polityka antyżydowska sprowadzała się do wypędzania Żydów z terenów kontrolowanych przez III Rzeszę, rabowania ich, względnie eksploatowania ich sił żywych. Większość śmiertelnych ofiar z tego grona to ludzie, którzy zmarli z powodu warunków stworzonych w miejscach przeznaczonych dla Żydów. 22 czerwca 1941 roku otwiera ten etap, gdy Niemcy rezygnują z realizacji koncepcji ewakuacyjnych, koncentracji Żydów. W końcu lipca Hermann Goering wydał polecenie, aby przygotować całościowy plan rozwiązania kwestii żydowskiej – mówił gość.
Grzegorz Berendt przedstawił również, skąd współcześnie czerpie się wiedzę o Holocauście.
– Część dokumentacji ideowej i wykonawczej, związanej z Holocaustem, przetrwała upadek III Rzeszy. Te dokumenty były upubliczniane podczas II Procesu Norymberskiego. Nie jest tak, że nie mamy zachowanych dokumentów. Mamy podstawy, aby decyzje o ludobójstwie wiązać wprost z osobą Adolfa Hitlera. Nie wszystkie dokumenty przepadły, część zachowała się w odpisach. Spośród 15 uczestników konferencji w Wannsee każdy dostał kilkunastostronicowy materiał o tym, co jest zadaniem akcji ludobójczej, ale znamy tylko jedną kopię. Czyli ktoś o tej kopii zapomniał albo umarł i zachowała się ona w segregatorze. 14 innych pamiętało i nie zachowało kopii – zauważył historyk.