O zieleni w mieście, planie zagospodarowania przestrzennego pasa nadmorskiego, wycince drzew i nasadzeniach zastępczych Joanna Stankiewicz rozmawiała w „Samorządowym Piątku Radia Gdańsk” z gdańskimi radnymi: Anną Golędzinowską (KO) oraz Andrzejem Skibą (PiS).
Radni mówili m.in. o tym, co będzie dalej z pasem nadmorskim w Brzeźnie oraz o wycince drzew na terenach inwestycyjnych na Stogach. Prowadząca audycję przypomniała, że Wojewódzki Sąd Administracyjny wstrzymał niedawno wykonanie planu zagospodarowania przestrzennego, umożliwiającego wycinkę drzew w pasie nadmorskim w Brzeźnie. Jest to plan, który zakłada zabudowę hotelową i gastronomiczną w pobliżu molo.
– Ten plan ma szereg wad. Są w nim nieścisłości, dotyczące założeń odnośnie do wysokości drzew. Prawdopodobnie podano nieprawdziwe informacje i w oparciu o to została podjęta uchwała Rady Miasta Gdańska. Ta sprawa, na wniosek wojewody pomorskiego, jest badana przez Wojewódzki Sąd Administracyjny. „Betonozę” w Brzeźnie trzeba zatrzymać – podkreślił Andrzej Skiba.
– W Brzeźnie obowiązuje miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego. Decyzja sądu nie zawiesza tego poprzedniego planu, który dopuszcza większą powierzchnię zabudowy niż ten nowy. Można więc sobie wyobrazić czarny scenariusz, że ktoś rozpocząłby inwestycję w oparciu o obowiązujący dziś dokument. I pewne walory zostałyby bezpowrotnie utracone – dodała Anna Golędzinowska.
Kolejnym tematem rozmowy była planowana na gdańskich Stogach wycinka nawet 20 tysięcy drzew. Członkowie organizacji „Zielona Fala Trójmiasto” uważają, że aby zrekompensować utracone drzewa, należy dokonać nasadzeń.
– W sierpniu do rady miasta ma trafić specjalny regulamin, który sprecyzuje preferencje, również gatunkowe, dotyczące tych nasadzeń zastępczych. Aby nie było tak, że jedno rachityczne drzewko zastąpi bardziej okazały egzemplarz – powiedziała Anna Golędzinowska.
– My także wspieramy dobre inicjatywy. Gdy pojawiła się propozycja nasadzeń w centrum Gdańska, to my tę listę poszerzyliśmy. I ubolewam, że radni Koalicji Obywatelskiej nie chcieli dwudziestu innych ulic zazielenionych – dodał Andrzej Skiba.