Brzęk młotów i gorąca atmosfera – w Swołowie pracuje dwudziestu kowali z całej Polski. W Muzeum Kultury Ludowej Pomorza odbywa się właśnie 12. Plener Kowalski. Podczas całego weekendu zostanie wykutych około dziesięć numerów domów, które ozdobią budynki w miejscowości.
Od dziś do niedzieli w Swołowie słychać będzie brzęk młotów i kowadeł. Do miejscowości zjechali kowale z całej Polski.
– Tematyka dwunastego, a dziesiątego już w Swołowie, Pleneru Kowalskiego to wykonanie artystyczne numeracji kilku obiektów w Swołowie, w tym tych należących do muzeum. Docelowo mamy taki plan, żeby cała wioska posiadała takie kute przez kowali numery, co niewątpliwie będzie jakimś znakiem przez nich pozostawionym, bo co roku taki znak kowale po sobie pozostawiają – mówi Dawid Gonciarz, kierownik Muzeum Kultury Ludowej Pomorza, i opisuje, jak mają wyglądać gotowe numery:
– Projekt jest zrobiony, była burzliwa dyskusja. Generalnie będzie to zarys szkieletowego domku z dachem, w środku tego domu będzie wykuty numer.
POPULARNY ZAWÓD? KOWAL
Praca jest żmudna. Organizatorzy liczą na to, że podczas całego weekendu dwadzieścia osób wykuje dziesięć ozdób. Mimo to zawód kowala jest bardziej popularny niż się ludziom wydaje.
– Coraz więcej młodych ludzi jest zainteresowanych tym zawodem. Jest to bardzo fajna praca, przede wszystkim jest to pasja, która łączy nas wszystkich – mówi Grzegorz Krasiński, prezes stowarzyszenia Forum Kowalskie. – Kowale w dzisiejszych czasach zajmują się już przede wszystkim wykonywaniem ozdób artystycznych, bram, ogrodzeń (to już klasyka) – generalnie wszystko, co z metalu, wszystko, co jest nietypowe, co jest oryginalne, niepowtarzalne, to robimy my – dodaje.
SWOJSKIE PRODUKTY
Udział w Plenerze Kowalskim w Swołowie jest bezpłatny. Oprócz rzemieślniczych popisów podczas pleneru można skosztować gęsiny, ryby czy chleba ze smalcem. Swoje produkty sprzedają lokalni producenci żywności i rękodzielnicy.
Kinga Siwiec/puch