Polacy nie boją się czwartej fali koronawirusa. „Ten optymizm nie jest niczym uzasadniony”

Polacy nie boją się pandemii. Z badań wynika, że jesteśmy przygotowani na czwartą falę. Jak ta postawa wpłynie na gospodarkę?

Na to pytanie szukaliśmy odpowiedzi w programie „Ludzie i Pieniądze”. Gośćmi Iwony Wysockiej byli Marek Krzykowski, menadżer AK Construction oraz Roman Walasiński, prezes Swissmed.

– Być może jesteśmy lepiej przygotowani, ale to nie zmienia faktu, że koronawirus jest dalej tym samym koronawirusem w różnych odmianach, jest to infekcja, która ma swoją dynamikę chorobową i jest chorobą śmiertelną w wielu przypadkach. Ten optymizm widoczny w statystykach może tylko być tłumaczony tym, że czwarta fala jest po pierwsze oczekiwana, po drugie, naukowcy są w stanie przedstawić pewne algorytmy, które przy tej fali będą funkcjonowały, ale to absolutnie nie powinno uspokajać społeczeństwa w odniesieniu do tej choroby. Zetknięcie z tym wirusem to jest tylko kwestia czasu, cała populacja za „x” lat się z nim spotka. Ten optymizm nie jest niczym uzasadniony – mówił Roman Walasiński.

Z kolei Marek Krzykowski mówił o tym, jak potencjalna czwarta fala wpływa na prowadzenie działalności gospodarczej. – Są dwie opinie. Dużo optymizmu dało to, że połowa społeczeństwa jest zaszczepiona. Ludzie zaszczepieni mówią, że nawet jak zachorują, to nie będą przechodzić ciężko tej choroby i to jest prawda. Po okresie letnim, po tym, jak zaczęli wyjeżdżać, odpoczywać, chodzić wszędzie bez masek, widzimy wysoki optymizm. Natomiast z punktu widzenia pracodawcy, jest to bardzo niebezpieczne – podkreślał Marek Krzykowski.

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj