Zwycięstwo Trefla Sopot w 5. kolejce fazy grupowej Pucharu Europy. Podopieczni Marcina Stefańskiego nie dali żadnych szans bułgarskiemu Rilski Sportist, wygrywając na wyjeździe 84:64.
Prowadzenie i dominacja Trefla ani przez moment nie podlegały dyskusji. Drużyna z Polski tak wypracowała sobie w pierwszej kwarcie 13-punktową przewagę, której gospodarze nie zdołali zniwelować w kolejnych odsłonach. Najskuteczniejszy w polskim zespole był zdobywca 24 punktów Karol Gruszecki. Skrzydłowy trafił 5 rzutów trzypunktowych z ponad 60-procentową skutecznością. Wygrana nie byłaby jednak tak okazała, gdyby nie dominacja pod koszem Josha Sharmy. Amerykanin praktycznie się nie mylił, do swoich 16-punktów dołożył także 6 zbiórek i 2 bloki.
Sopocianie pozostają zatem w grze o fazę pucharową FIBA Europe Cup, ale warunkiem jest zwycięstwo w ostatnim meczu z Hapoelem Eilat i korzystne rozstrzygnięcia w drugim z meczów.
KOLENDA W KADRZE
Dziś słabsze spotkanie rozegrał Michał Kolenda, dla którego wydarzeniem dnia było powołanie do reprezentacji Polski. Kadra Igora Milicicia zagra z Izraelem i Niemcami pod koniec listopada, a skrzydłowy będzie miał szansę zadebiutować w seniorach z orzełkiem na piersi. Spełnia się jedno z marzeń sportowca, nad którym jeszcze kilkanaście miesięcy temu zawisło widmo zakończenia kariery. – Niekiedy godzinami spędzałem czas na łóżku w gabinecie, przypięty do różnych rzeczy z powbijanymi igłami. Co wtedy było w głowie? Zwątpienie… Nie wiedziałem co osiągnę, w ogóle czy coś osiągnę. Bałem się po prostu, że mogę nie zrealizować swoich marzeń – wspominał przed naszym mikrofonem czas, kiedy był bliski zakończenia kariery z powodu trapiących go urazów.
Na szczęście fachowa pomoc i ręka wyciągnięta z klubu, a także mozolna rehabilitacja samego zawodnika, pozwoliły wrócić na parkiet, a dziś doczekać się także powołania do kadry Igora Milicicia.
Posłuchaj całej rozmowy (2019 rok) z Michałem Kolendą o bólu, kontuzjach i niespełnionych marzeniach:
Paweł Kątnik