Komitet Młodych Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych rozpoczął kampanię w sprawie zakazu odbywania bezpłatnych staży, które są podejmowanie już po zakończeniu edukacji, a przed podjęciem formalnej pracy. Podobne cele ma „Solidarność” i właśnie o tym była mowa w „Głosie Pracownika”.
– W Parlamencie Europejskim problem, jakim są bezpłatne staże został w końcu dostrzeżony – mówi Konrad Wernicki z „Tygodnika Solidarność” i przypomina, że Krajowa Sekcja Młodych „Solidarności” zwracała na to uwagę już kilku lat temu. – Na polskim rynku pracy jest to wręcz patologia. Stażyści wykonują polecenia, pracę, a nie otrzymują za to wynagrodzenia. Jako społeczeństwo przyjęliśmy, że jest to coś normalnego, co powinno być, a w zasadzie to niesprawiedliwość. Dobrze, że udało się przebić z tym tematem z poziomu krajowego na poziom Unii Europejskiej. Okazało się bowiem, że – gdy „Solidarność” zaczęła się konsultować i zgłaszać ten problem w Europejskiej Konfederacji Związków Zawodowych, – związkowcy w innych państwach mają podobny problem.
Sprawa został solidarnie zgłoszona do Parlamentu Europejskiego. – Czasem staż jest przedstawiany jako wręcz łaska dla młodego człowieka, który może przyjść i odbyć staż, aby zdobywać pierwsze doświadczenie. Tyle że realia były takie, że pracodawcy nagminnie wykorzystywali tę opcję i robili sobie ze stażystów bezpłatnych pracowników, którzy przyjdą, wykonają „czarną robotę”, a po trzech miesiącach wezmą kolejne osoby – przyznaje Konrad Wernicki.
Innym aspektem takiej sytuacji jest fakt, że bezpłatne staże psują „rynek”. – To patologia rynku pracy – mówi wprost Konrad Wernicki. – Tu chodzi także o to, aby stażysta miał umowę na papierze, został ubezpieczony w ramach tej umowy i był pracownikiem prawie w pełni, a nie zapchaj dziurą.
W audycji „Głos pracownika” poruszony został także temat zadań, jakie kandydaci otrzymują podczas procesu rekrutacji.
tm