Energii do pomocy nie brakuje, za to brakuje… paliwa. Od ponad dekady pomaga Ukraińcom, nawet w obliczu wojny nie zwalnia tempa. Żeby jednak pomoc trafiła do potrzebujących, potrzebne jest paliwo na trasie Gdańsk-Dortmund-Lwów.
Zbyszko Bachorski z fundacji ZBYSZKO w najbliższych dniach jedzie busem z Gdańska do Dortmundu i Bochum, po dary zebrane tam przez Polaków. Stamtąd wraca do Gdańska i kolejnego dnia rusza z darami do Lwowa, do bratniej fundacji wojskowej, która działa tam na miejscu i pomaga w dystrybucji rzeczy.
– Ostatnio wiozłem różnego rodzaju sprzęt rehabilitacyjno-medyczny, w tym wózki inwalidzkie. Teraz kiedy wybuchła wojna, fundacja prosi między innymi o leki i bandaże. Mam do obioru cały sprzęt i opatrunki. Muszę jechać, mam busa, ale nie mam za co jechać. Stąd mój apel, może znajdzie się ktoś, kto zechce kupić paliwo. Potrzebuję 100-200 litrów, by móc dojechać do Niemiec i do Lwowa – apeluje pan Zbyszek.
POTRZEBNA POMOC W KAŻDEJ FORMIE
Bachorski zaznacza, że nie zbiera pieniędzy.
– Może to być talon, kanister czy po prostu zatankowany samochód. Można do mnie dzwonić pod numer 506 071 829. Potrzebna jest każda pomoc w zakupie paliwa, do przejechania mam ok 5 tys km – dodaje.
Fundacja nie prowadzi zbiórek pieniędzy, wszystko robi własnym sumptem i działa przede wszystkim w Gdańsku Osowej, gdzie mieszkają też sprowadzeni przez Bachorskiego Ukraińcy.
POMAGA OD 12 LAT
To nie pierwszy taki kurs i nie pierwsze takie działania pomocowe. Zwykle jeździ na trasach z Dortmundu, Bochum i Kolonii właśnie do Lwowa. Ukraińcom, ale także polskim dzieciom pomaga od 12 lat, a jako Fundacja ZBYSZKO działa od ponad pięciu. Teraz też udało mu się sprowadzić do Gdańska uchodźców, którzy aklimatyzują się w Gdańsku.
Każdy kto chciałby pomóc przy zakupie paliwa, może zadzwonić do pana Zbyszka pod numer: 506 071 829. W trasę planuje ruszyć we wtorek.
Aleksandra Nietopiel/aKa