Koniec gdańskiej afery parkingowej. Kacper Płażyński: Po pięciu latach batalii sądowej strona przeciwna uznała nasze racje

(fot. Kacper Płażyński)

Czterdziestu czterech kierowców odzyska pieniądze, które zostały naliczone w 2016 roku przez firmę Wiparking za parkowanie wzdłuż ulic w Gdańsku Brzeźnie. Miejsca parkingowe zostały wówczas wydzielone prywatnej firmie niezgodnie z przepisami. Poszkodowanych reprezentował Kacper Płażyński, poseł Prawa i Sprawiedliwości.

W środę 30 marca na konferencji prasowej, która odbyła się przy Alei Hallera w Gdańsku, poseł Kacper Płażyński poinformował, że w ubiegłym tygodniu zakończył się trwający pięć lat proces z firmą Wiparking o odzyskanie należności przez poszkodowanych kierowców, na których nałożono w 2016 roku tak zwane opłaty dodatkowe za parkowanie wzdłuż tej ulicy w Gdańsku Brzeźnie.

– Po pięciu latach batalii sądowej strona przeciwna uznała nasze racje, bo zawarła z nami ugodę, zgodnie z którą wszystkie środki będzie można oddać mieszkańcom Gdańska i turystom – powiedział.

Poseł reprezentował czterdziestu czterech kierowców. W ramach ugody firma Wiparking musi zwrócić poszkodowanym około czterech tysięcy złotych.

MIASTO NIELEGALNIE WYDZIERŻAWIŁO PASY DROGOWE

Tak zwana afera parkingowa wybuchła latem 2016 roku, gdy miasto wydzierżawiło część nadmorskich parkingów prywatnym firmom. Największe kontrowersje wzbudziło wytyczenie płatnych miejsc postojowych w ciągu alei Hallera, w pasie ruchu drogowego. Kierowcy, którzy nie zapłacili za postój, byli karani opłatami dodatkowymi w wysokości od 90 do 300 złotych. Mieszkańcy Brzeźna poddali decyzję Gdańskiego Zarządu Dróg i Zieleni w wątpliwość, organizując protesty. Ostatecznie sprawa trafiła do Wojewódzkiego i Naczelnego Sądu Administracyjnego, które uznały, że miasto nie mogło wydzierżawić pasów drogowych pod komercyjne parkingi.

– Zgodnie z ustawą o drogach publicznych nie ma możliwości wydzierżawiania pasa dróg publicznych na działalność w stylu płatnych parkingów. Miasto czy gmina może pobierać opłaty w ramach dróg publicznych tylko w ramach stref płatnego parkowania, czyli gdy jest to zarządzany przez miasto pobór opłat zgodnie z ustalonymi w ustawie stawkami. Nie mogą robić tego podmioty zewnętrzne. W związku z tym cały przetarg był niezgodny z prawem – tłumaczył Kacper Płażyński.

KACPER PŁAŻYŃSKI: SPRAWIEDLIWOŚCI STAŁO SIĘ ZADOŚĆ

W styczniu 2017 roku poseł Kacper Płażyński złożył w sądzie pozew zbiorowy, w którym w imieniu czterdziestu czterech poszkodowanych (mieszkańców Gdańska i turystów) domagał się zwrotu niesłusznie naliczonych opłat dodatkowych na parkingach. Reprezentował poszkodowanych za darmo.

– Cieszę się, że w końcu sprawiedliwości stało się zadość i ta kropka nad i została postawiona również w procesie cywilnym – podsumował.

POSŁUCHAJ MATERIAŁU NASZEJ REPORTERKI:

PAP/MarWer

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj