Gdy jadą do remizy, muszą walczyć z korkami. Strażacy-ochotnicy apelują o uprzywilejowanie

(Fot. Pixabay)

Walczą nie tylko z czasem, ale i z drogowymi korkami. Strażacy ochotnicy apelują o uprzywilejowanie na drodze. Chodzi o sytuacje, w których prywatnymi samochodami, na sygnał syreny, jadą do remizy. Problem pojawia się, kiedy dzieje się to w zakorkowanych miejscowościach, jak Żukowo, Banino i Chwaszczyno.

O problemie w środowisku mówiło się nie raz. Ochotnicy z Żukowa do akcji jeżdżą prawie 300 razy w roku. Remiza jest w centrum niemal zawsze zakorkowanej miejscowości. Każde wezwanie to walka z czasem – mówią i dodają, że mają świadomość, iż obowiązują ich takie same, jak innych, przepisy ruchu drogowego.

SZYBKIE DOTARCIE DO REMIZY

– Czasem tę prędkość się przekroczy, czasem wyprzedzi w nieprawidłowym miejscu. Robimy to z myślą o tym, by jak najszybciej dotrzeć do remizy. Kiedy syrena wyje, kierowcy domyślają się, o co chodzi – wyjaśniają.

Zjawisko znają mieszkańcy, bo widzą samochody, które jadą z włączonymi światłami awaryjnymi, omijając korek. Dostrzegają problem, o którym mówią strażacy. Jak twierdzą, powinno się ich potraktować jak pojazdy uprzywilejowane i udostępnić włączenie tzw. „koguta”.

WIĘCEJ SZKODY NIŻ KORZYŚCI?

Pomysły oznakowania prywatnych samochodów ochotników pojawiały się podczas konsultacji nad ustawą o OSP. Brygadier Karol Kierzkowski, rzecznik prasowy komendanta głównego Państwowej Straży Pożarnej, uważa jednak, że zmiany przyniosłyby więcej szkody niż korzyści.

– Po analizie stwierdziliśmy, że byłoby to zbyt duże ryzyko i mogłoby dochodzić do większej liczby wypadków samochodowych. Dla nas priorytetem jest to, żeby ratownicy byli zdrowi i bezpiecznie dotarli do remizy. To duże liczby młodych ludzi. Trudno byłoby zapanować nad sytuacjami, w których ktoś chciałby naciągać prawo – tłumaczy.

Strażacy sugerują, że rozwiązaniem mogłyby być tabliczki umieszczone na samochodach, jak dzieje się to u zachodnich sąsiadów. Na razie jednak na zmiany się nie zanosi. W Polsce działa 16 tysięcy ochotniczych straży pożarnych. W nich – 300 tysięcy czynnych ratowników.

Posłuchaj materiału naszego reportera:

Sebastian Kwiatkowski/ua

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj