Unia Europejska nie uruchomi nowego funduszu, który wsparłby Polskę w przyjmowaniu uchodźców z Ukrainy. – Trzeba wykorzystać środki, które już są do dyspozycji – poinformowała Ylva Johansson, komisarz ds. wewnętrznych UE.
Wywiad z komisarz ds. wewnętrznych Unii Europejskiej przeprowadziła i opublikowała redakcja dziennika „Rzeczpospolita”.
W rozmowie z dziennikarzami Ylva Johansson podkreśliła, że Komisja Europejska działa według siedmioletniego budżetu, który został uchwalony przez państwa członkowskie i Parlament Europejski. Aby go zmienić, konieczna byłaby jednomyślna decyzja stolic „27” i eurodeputowanych.
– Tylko w tak złożonym procesie można ograniczyć środki w jakimś obszarze i przesunąć je na pomoc dla ukraińskich uchodźców. Nie jesteśmy jeszcze na tym etapie – oceniła.
NOWEGO FUNDUSZU NIE BĘDZIE
Komisarz zdaje sobie sprawę z tego, że uchodźcy przebywający w Polsce potrzebują kwater oraz opieki zdrowotnej, do czego konieczne są dodatkowe pieniądze. Według niej jednak naszemu państwu powinny wystarczyć środki, które są już do dyspozycji, czyli 500 milionów euro w ramach programu wsparcia. Proponuje ona także korzystanie z zakończonego budżetu UE. Komisja Europejska nie planuje jednak uruchamiać funduszu z prawdziwego zdarzenia, jak uczyniła to w 2016 roku, wspierając Turcję.
Jak zapowiedziała, nie należy także spodziewać się ruchu ze strony Komisji w sprawie dostępu do Funduszu Odbudowy. Chociaż twierdzi, że KE jest gotowa na porozumienie, to oczekuje na inicjatywę Polski. Jej zdaniem egzekwowanie zasad praworządności ma obecnie jeszcze większe znaczenie niż wcześniej, ponieważ Ukraińcy walczą o wolność i rządy prawa.
oprac. ua