Michał Nalepa był absolutnie najlepszym obrońcą Lechii w minionym sezonie. Jeżeli tylko był zdrowy, grał. I grał dobrze. Jak ocenia całe rozgrywki w wykonaniu biało-zielonych? Od czego najbardziej zależała postawa drużyny? Jak wspomina początki pracy z Tomaszem Kaczmarkiem? Co zmieniło się w jego życiu prywatnym? Między innymi o to zapytaliśmy podporę defensywy Lechii.
Nalepa w ostatniej kolejce nie zagrał z powodu kontuzji. Czeka go kilkutygodniowa pauza i nie rozpocznie z zespołem przygotowań do nowego sezonu. – Badania wykazały, że zerwałem więzadło w kostce. W sześć tygodni uda mi się dojść do pełnej sprawności. To takie szczęście w nieszczęściu, że doznałem tej kontuzji akurat teraz. Będę mógł spokojnie skupić się na rehabilitacji, ligowe kolejki nie będą mnie poganiały do powrotu – mówi nam Nalepa. – Wcześniejsze kontuzje nauczyły mnie, że nie ma sensu się spieszyć. Bardzo chciałbym rozpocząć przygotowania z zespołem, ale to teraz nie jest najważniejsze. Najważniejsze, żebym był gotowy na mecze w europejskich pucharach i będę robił wszystko, żeby tak się stało – dodaje środkowy obrońca.
POSŁUCHAJ CAŁEJ ROZMOWY Z MICHAŁEM NALEPĄ, KTÓRĄ ROZPOCZĄŁ… FLAVIO PAIXAO:
Nalepa podstawowym stoperem był już za czasów Piotra Stokowca, ale Tomasz Kaczmarek postawił na inny styl gry. Na początku mogło się wydawać, że to nie będzie zmiana, na której były zawodnik Wisły Kraków skorzysta. W pierwszym sparingu z czwartoligowym Jeziorakiem Iława miał duże problemy. – Pamiętam ten mecz, dla mnie to było jedno z najtrudniejszych spotkań w sezonie. Było dużo nowych informacji dotyczących tego, jak mamy grać. Później chłonęliśmy wiedzę z tygodnia na tydzień i, patrząc przez pryzmat całego sezonu, wyglądało to dobrze – zaznacza Nalepa.
Lechia przygotowania do nowego sezonu rozpocznie 9 czerwca, już w pierwszym tygodniu lipca rozegra mecz pierwszej rundy eliminacji do Ligi Konferencji.
Tymoteusz Kobiela