W środę, 26 maja, Komisja Europejska ma zatwierdzić Krajowy Plan Odbudowy. Czy to koniec blokowania przysługujących Polsce środków? W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Michał Pacześniak poprosił o opinię na ten temat Adriana Stankowskiego z „Gazety Polskiej Codziennie” oraz Karola Gaca z portalu i tygodnika „Do Rzeczy”.
Adrian Stankowski zauważał, że wiele sygnałów wskazuje na to, iż ostatecznie dojdzie do zatwierdzenia polskiego planu odbudowy. – W czerwcu do Polski ma przyjechać Ursula von der Leyen. Pierwsza odsłona sporu zapewne dobiega końca. Nie jest tajemnicą, że na kompromis nalegają Amerykanie. Polska po prostu jest w tej chwili bardzo ważnym elementem struktury bezpieczeństwa całego Zachodu i osłabianie jej przez blokowanie pieniędzy jest niedorzeczne. Niedawno nie było sankcji na Rosję, a były na Polskę, bo przecież blokowanie pieniędzy to faktyczne sankcje. Z drugiej strony nie mam złudzeń wobec totalnej części naszej opozycji, bo oni po prostu nie potrafią nic innego niż „zagładzać” Polskę i naciskać na nią przy wykorzystaniu zagranicy, próbując degradować naszą gospodarkę i obniżać poziom życia Polaków. W związku z tym takie naciski niewątpliwie będą trwały – sugerował.
Z kolei Karol Gac podkreślał, że zmiana postawy unijnych urzędników bynajmniej nie oznacza ocieplenia ich ogólnego stosunku do naszego kraju. – Absolutnie nie ma co liczyć na sumienie czy dobrą wolę oficjeli Unii Europejskiej. Dla nich im gorzej dla Polski, tym lepiej. Ale trzeba też wrócić do początku, mówiąc sobie jasno i wyraźnie, że to nie jest żadna łaska ze strony Brukseli, iż ona ten plan zaakceptuje i uruchomi pieniądze, bo ona zablokowała te pieniądze de facto bez żadnej podstawy prawnej, na podstawie własnego widzimisię. Trzeba pamiętać, że Fundusz Odbudowy powstał, by pomóc gospodarkom państw członkowskich po pandemii koronawirusa. Akceptacja kpo miała mieć charakter wyłącznie techniczny. Później komisja nieoczekiwanie zaczęła stawiać żądania o charakterze politycznym – przypominał.
Posłuchaj audycji:
MarWer
