Policjanci uratowali życie poszukiwanemu, zaginionemu mężczyźnie, który na widok policjantów w próbie samobójczej wskoczył do kanału portowego w Łebie
Policjanci pełniący służbę na terenie całego województwa pomorskiego otrzymali komunikaty z rysopisem zaginionego mężczyzny.Wyszedł ona nagle z domu, a według rodziny stopień wzburzenia i zachowanie świadczyło, że może mu grozić niebezpieczeństwo. Policjanci pełniący służbę na terenie całego województwa sprawdzali dworce PKP i PKS, ciągi komunikacyjne, przystanki, parki, skwery, pociągi i autobusy.
Wśród tych, którzy otrzymali komunikat oficera dyżurnego o zaginionym byli funkcjonariusze z oddziału prewencji policji w Gdańsku, którzy pełnili służbę w powiecie lęborskim. I to oni, wspólnie z policjantami z Lęborka, natrafili na poszukiwanego w Łebie. W środę po północy ok godz. 22.06 znaleźli samochód, którym poruszał się zaginiony. W aucie nikogo nie było, a jego drzwi były zamknięte.
Funkcjonariusze bardzo dokładnie sprawdzali teren wzdłuż kanału portowego. W odległości około 50 metrów od nich zauważyli mężczyznę, który na ich widok natychmiast wskoczył do kanału portowego (4 metry głębokości) i zaczął się topić. Dwaj policjanci wskoczyli za nim, wyciągnęli go z wody, zapobiegając tragedii. 34- latek zachłysnął się wodą, nie reagował na żadne bodźce zewnętrzne, kontakt z nim był utrudniony. Policjanci przy pomocy pozostałych kolegów wyciągnęli desperata na brzeg, na którym czekała już załoga ratownictwa medycznego. 34-letni mężczyzna został przekazany pod opiekę lekarzy, a jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
oprac. kan