Tym razem „Sos Reporterzy” interweniują w gdańskim Nowym Porcie. Mieszkańcy skarżą się, że żyją na jednym, wielkim placu budowy. Przedłużająca się rewitalizacja dzielnicy jest dla nich sporym utrudnieniem. Mają też zastrzeżenia do jakości wykonanych prac.
Jak wygląda sytuacja w Nowym Porcie? O tym Grzegorzowi Armatowskiemu opowiedzieli radni dzielnicy – Ewa Maria Łapińska, Paulina Konarska i Łukasz Hamadyk oraz mieszkańcy.
– Każdy, kto tutaj mieszka, to widzi, że jakość pozostawia wiele do życzenia. Są zabetonowane ulice i ograniczona liczba miejsc parkingowych. Wcześniej można było postawić samochód po obu stronach, a teraz tylko po jednej i to fragmentarycznie. Ulice zostały zwężone. Na końcowym etapie prac mają jeszcze dojść spowalniacze ruchu. Dlaczego? Nie wiemy, bo już wcześniej nie było problemu z prędkością – wyjaśniła radna.
– Jako Rada Dzielnicy złożyliśmy pismo z kilkoma pytaniami odnośnie tego, jak prace wyglądają. Na odcinku od skrzyżowania z ulicą Strajku Dokerów do skrzyżowania ulic Księdza Góreckiego i Wolności jest torowisko, które zostało całkowicie pomięte. Położono nową kostkę, oddano to miejsce do ruchu, a zostawiono niewymieniony, stary asfalt. Czy nie można było tego dopiąć całościowo przy tak dużej inwestycji? Walczymy też o to, żeby przedłużyć tę rewitalizację ulicy Księdza Góreckiego do skrzyżowania z ulicą Wyzwolenia, ponieważ o tym też zapomniano. Stary asfalt fatalnie tam wygląda. Była pani prezydent, urzędnicy i radni, którzy to widzieli – dodał Łukasz Hamadyk.
DUŻA INWESTYCJA, BANALNE BŁĘDY
– Przy zwężeniu nie ma możliwości, żeby minęły się dwa pojazdy. Była taka sytuacja, że z Ośrodka Opiekuńczo-Wychowawczego busy nie mogły wykręcić. Słupek został „skasowany” dwa razy. Chałupniczo próbowano to wymienić. Myślę, że więcej było planowania na papierze, niż na wizji lokalnej. Cieszymy się, że rewitalizacja trwa. Gdy jednak już robimy tak dużą inwestycję za takie pieniądze, to mieszkańcy chcieliby, żeby zostało zrobione dobrze. Nie wnikam już w to, że od miesięcy odkładany jest termin zakończenia tych prac. Teraz wyznaczono koniec czerwca, szósty termin, który też jest zagrożony – tłumaczą radni.
– Mamy lokalne sklepiki, dla których jest to ogromne utrudnienie, ponieważ przychody spadły. Dostawcy nie mają jak parkować. Jeden ze sklepów już się zamknął. Tutaj praktycznie nie można teraz przejść nawet po chodniku. Przy wydanych kwotach, to są błędy banalne. Tego nie można tak zostawić – alarmują mieszkańcy.
DYREKCJA ROZBUDOWY ODPOWIADA
Mieszkańcy Nowego Portu i Rada Dzielnicy mają zatem duże zastrzeżenia. Z czego wynika opóźnienie?
– Rzeczywiście, pierwotny termin był pod koniec zeszłego roku. Ze względu na kolizje podziemne, czyli ciepłociągiem, siecią energo-elektryczną, to konieczne było przeprojektowanie, a następnie dostosowanie. Rzędne dokumentacji różniły się od tego, co znaleziono pod ziemią. Części sieci nie było na mapach geodezyjnych miasta. Tak dzieje się czasami w przestrzeniach historycznych Gdańska. Przez to prace się wydłużyły, ale jesteśmy już na ich finiszu – wyjaśnia Aneta Niezgoda z dyrekcji Rozbudowy Miasta Gdańska.
MOŻNA ZGŁASZAĆ UWAGI
A co z głosami, że niektóre z ulic są za wąskie?
– Przekrój został nam narzucony przez zarządcę drogi, którym jest Gdański Zarząd Dróg i Zieleni. My odpowiadamy za to, żeby budowa była zgoda z wytycznymi i projektem. Jeśli pojawiają się uwagi, to my wciąż jesteśmy jeszcze na terenie budowy. Mieszkańcy mogą nam zgłaszać niedociągnięcia np. przez Gdańskie Centrum Kontaktu. My wtedy reagujemy, a wykonawca naprawia – dodaje.
Czy zatem koniec czerwca jest ostatecznym terminem zakończenia budowy?
– W tej chwili tak. Na dwóch ulicach już jest koniec prac. Ich zakres był bardzo duży, a teraz jesteśmy na wykończeniu. Wszystko co jest na ziemi sprawdzimy, czy zostało zrobione dobrze – przekonuje Aneta Niezgoda.
Sprawie będziemy się zatem przyglądać. Trzymamy również kciuki, żeby wszystkie niedociągnięcia udało się wyeliminować w wyznaczonym terminie.
Posłuchaj całego materiału reportera Radia Gdańsk:
Czekamy na Państwa propozycje tematów do audycji. Czym jeszcze powinniśmy się zająć? Nasz mail to: sosreporterzy@radiogdansk.pl.
Grzegorz Armatowski/pb