Jeden z najwybitniejszych organistów swojego pokolenia, ceniony wykonawca i improwizator

(fot. Karol Mossakowski)

W „Podwieczorku Mistrzów” gościem Konrada Mielnika był Karol Mossakowski, uważany za jednego z najwybitniejszych organistów swojego pokolenia. Profesor Wyższej Szkoły Muzycznej w San Sebastian, organista tytularny katedry w Lille, rezydent radia francuskiego i świetny improwizator. 

Karol Mossakowski inaugurował 65. Międzynarodowy Festiwal Muzyki Organowej w Oliwie. Który z konkursów był dla niego najtrudniejszy?

– Myślę, że najtrudniejsza była Praska Wiosna, bo konkurs był wieloetapowy, pamiętam, że tego repertuaru było bardzo dużo, za każdym razem były to inne instrumenty, było mało czasu do ćwiczenia. Było bardzo dużo kandydatów, bo specyfika organów jest taka, że trzeba zinstrumentować te utwory, za każdym razem, na nowym instrumencie. Bardzo długi był też konkurs na stanowisko organisty katedry w Notre-Dame. Jest to dość odległe wspomnienie, bo odbył się on na przełomie lat 2015/16 i trwał kilka miesięcy. Nie było tak, że co kilka dni mieliśmy coś do zrobienia, ale był jeden etap na miesiąc i to był chyba najtrudniejszy konkurs w moim życiu. Ja go co prawda nie wygrałem, ale byłem jednym z dwóch finalistów. Był to wielki sukces, bo nikt nie spodziewał się, że dwudziestokilkuletni chłopak może zajść tak daleko. Otworzyło mi to na pewno wiele dróg. Dzisiaj wspominam to z uśmiechem na ustach. Było tyle różnych zadań do wykonania, bo organista tytularny katedry w Notre-Dame musi nie tylko dobrze grać repertuar, dobrze improwizować, ale akompaniować i mieć wizję tego, jak jego praca powinna wyglądać – opowiadał Mossakowski.

aKa

Zwiększ tekstZmniejsz tekstCiemne tłoOdwrócenie kolorówResetuj