W czerwcu zeszłego roku internet obiegły zdjęcia śmietnika znajdującego się na podwórku domu prezydent Gdańska Aleksandry Dulkiewicz. Kontener był przepełniony, śmieci rozrzucone były po całej okolicy. Teraz prezydent „zabłysnęła” po raz kolejny. Zaparkowała samochód pod drzewem, ignorując linkę oddzielającą teren zielony od jezdni.
Jeszcze mniejszym szacunkiem do prawa wykazała się siostra pani prezydent, która zostawiła auto między szlabanem a ścianą dobudówki, utrudniając przejście niepełnosprawnym i matkom z wózkami, a nawet dojazd służbom ratunkowym. Co gorsza, siostra gdańskiej prezydent miała namalować w tym miejscu kopertę sugerującą istnienie miejsca parkingowego dla pojazdów uprzywilejowanych – na co nie dostała żadnej zgody
(Fot. gdanskstrefa.com)
O sprawie napisał portal Gdańsk Strefa Prestiżu. Jego dziennikarka spróbowała ustalić, kto mógł wydać zgodę na namalowanie koperty. Nie przyznał się do tego ani Gdański Zarząd Dróg i Zieleni, ani Gdańskie Nieruchomości, a spornym terenem nie zarządza wspólnota mieszkaniowa. Koperta została więc namalowana samowolnie. Później pojawił się też na niej słupek uniemożliwiający zaparkowanie innym kierowcom.
PUBLICYŚCI: DLACZEGO STRAŻ MIEJSKA NIE INTERWENIUJE?
W audycji „Komentarze Radia Gdańsk” Andrzej Ługin ze wspomnianego portalu Gdańsk Strefa Prestiżu podkreślał, że w przypadku obu pań Dulkiewicz powinna interweniować straż miejska. – Raz, że samochód jest na trawniku. Dwa, że koperta jest wymalowana w zły sposób, uniemożliwiając dojazd różnym służbom, takim jak karetka pogotowia i straż pożarna. Zapytaliśmy Gdańskie Nieruchomości oraz GZDiZ; obie miejskie firmy umywają ręce. Pani prezydent swoim zwyczajem nie odpowiada na takie rzeczy. Zapytaliśmy służby, które zajmują się takimi rzeczami. Jestem zdziwiony, bo to pani prezydent wyznacza strefy płatnego parkowania. Co więcej, robi ukłon w stronę mieszkańców i za całe 120 złotych rocznie można parkować przy swoim mieszkaniu. Pani Prezydent, apeluję do Pani i Pani siostry: kupcie sobie ten abonament i parkujcie w miejscach dozwolonych. Dodam tylko, że klatka, w której mieszka pani prezydent, nie ma wspólnoty mieszkaniowej – mówił.
Do sprawy odniósł się też Krzysztof Puternicki, bloger, publicysta i podróżnik, który wskazywał, że pod drzewem jest już „wyjeżdżona” zieleń. – Trawka już tu nie rośnie. Nie wiem, jak to się ma do prawa, ale wiem, że jest coś takiego jak pas zieleni. To jest karane większym mandatem niż parkowanie w miejscu niedozwolonym. – zauważył.
Jak dodał prowadzący, red. Piotr Kubiak, nie wiadomo, jak parkowanie na trawniku ma się do deklarowanych przez prezydent Gdańska proekologicznych poglądów.
MarWer